Środowy mecz 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski był dla trzecioligowej Stali Stalowa Wola ciekawym sprawdzianem z silną, ekstraklasową Lechią Gdańsk. Miejscowi na początku spróbowali kilku groźnych kontr i zrywów, a największe zagrożenie stworzył dwa razy Michał Fidziukiewicz. Po kilkunastu minutach to jednak goście z Gdańska zaczęli dominować. Pierwsza bramka dla Lechii padła w 19. minucie za sprawą Karola Fili. Prawy obrońca wykorzystał doskonałe zagranie z lewego skrzydła od Rafała Pietrzaka. Na drugiego gola nie przyszło czekać zbyt długo. Już cztery minuty później ponownie dał znać o sobie Fila. Tym razem na dużej szybkości minął defensora Stali i po rajdzie prawą stroną wystawił piłkę Łukaszowi Zwolińskiemu, który pokonał Matthew Korziewicza. Trzecie trafienie to świetne uderzenie Macieja Gajosa, a zielono-czarnych dobił Jakub Kałuziński. Lechia wygrała aż 4:0, ale miejscowi zasłużyli na brawa, bo na tle rywala z ekstraklasy potrafili dochodzić do sytuacji strzeleckich. Szwankowało wykończenie.
Co po meczu powiedzieli trenerzy obu ekip - Piotr Stokowiec (Lechia) i Szymon Szydełko (Stal).
Materiał klubowy Stal Stalowa Wola