Prezes Stali Mielec Jacek Klimek u "Weszłopolskich": - Cały czas szukamy inwestora dla klubu [WIDEO]

Na antenie Kanału Sportowego prezes mieleckiej Stali Jacek Klimek odpowiadał na pytania dotyczące bieżącej sytuacji ekstraklasowej drużyny. Oto kilka cytatów, które dotyczą przede wszystkim spraw organizacyjno-finansowych. 

CZYTAJ TAKŻE:

TAK HARTOWAŁA SIĘ MIELECKA - ZOBACZ ARCHIWALNE ZDJĘCIA>>

Pożyczka od samorządu w wysokości 5 milionów złotych dla mieleckiej Stali:

- Nie jest to nic sensacyjnego, ponieważ jedna z ekip ekstraklasy w ostatnim miesiącu zwracała się do swojego miasta o pożyczkę w wysokości 2 milionów złotych i otrzymała te pieniądze. My aplikujemy do miasta o 5 milionów złotych nie po to żeby bawić się w ekstraklasie, tylko mamy jakiś plan, żeby spłacić to wszystko. Tak, ciągną się za nami pewne rzeczy z przeszłości, ja nie chcę wchodzić w szczegóły i oceniać czy to było dobre lub złe zarządzanie. Przejąłem to, dostałem zadanie żebyśmy się utrzymali w ekstraklasie, ustabilizowali finanse w tym sezonie i zostali w lidze. Robię to. Jest kilka elementów: miasto i zakup akcji, szukamy inwestora, który miałby ochotę nas wspomóc. Nie widzę tutaj żadnej sytuacji nadzwyczajnej. Nie jest łatwo, jak ma się klub na dorobku, który gra drugi sezon w ekstraklasie.

Brak pożyczki równa się wycofanie z rozgrywek:

- Nie jest to brane pod uwagę, ponieważ miałem nawet w poniedziałek spotkanie z kolejnymi ludźmi z dużego biznesu, którzy są zainteresowani, aby ten klub wspierać. W tym kraju są 944 miasta, a tylko 16 gra w ekstraklasie. To jest wielki majątek dla Mielca i Podkarpacia. Jest sporo osób, które nie pozwolą aby temu klubowi stała się krzywda. Walczymy.

List to wołanie o pomoc i próba aktywizacji lokalnego biznesu:

- Przyszedł taki moment, że wszyscy kibicują, wszyscy się bardzo cieszą, identyfikują z klubem. Teraz wiele osób musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy chcemy dalej tutaj robić piłkę. Prezes mówi "sprawdzam". Zobaczymy kto tak naprawdę tego chce. Zrobimy wszystko, żeby zostać w ekstraklasie, bo to wielkie wydarzenie dla miasta i regionu.

Umowy byłych trenerów:

- Słowo skandaliczne jest tutaj adekwatne do sytuacji. Musimy udźwignąć te zapisy. Ktoś tutaj był w zarządzie, miał pieczątkę, ktoś tutaj podpisywał. Trenerzy i zawodnicy wykorzystali ten moment, że ktoś się zawahał, albo nie wiem, nie ubrał okularów. Niestety, musimy to dźwigać. Ja po audycie nie widziałem w życiu takich umów. Teraz możemy pogrozić poprzednikom palcem i powiedzieć "Słuchajcie, nie dbaliście o interesy Stali Mielec". To nie zmienia faktu, że musimy je kontynuować. Chcę powiedzieć to są zobowiązania z którymi chcemy powalczyć. Niektórzy uznali, że byli z tą drużyną, utrzymali ją, a my sądzimy że nie do końca ją utrzymali. Jeśli ktoś uważa, że siedział przed telewizorem, oglądał siedem ostatnich kolejek i tak utrzymał drużynę, to fajnie, ale ja bym chciał się zmierzyć jednak na argumenty. Zaakceptujemy prawne aspekty i będziemy je dźwigać. Taki los prowadzenia klubu.

Prezes nie chciał operować nazwiskami o kogo chodzi, wskazał że są cztery takie przypadki.

O trenerze Włodzimierzu Gąsiorze:

- Trener Włodzimierz Gąsior oglądał ze mną nasz ostatni mecz. Jest w bardzo dobrej formie. Jestem pewny, że nie podejmie się takiego wyzwania jak ostatnio, ale zawsze jest w naszym klubie mile widziany. Jak tylko będzie chciał spędzić w klubie kilka godzin z młodymi chłopakami to na pewno go zatrudnimy.

Źródło: Kanał Sportowy - program "Weszłopolscy"

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "WESZŁOPOLSCY" TUTAJ: