Siarka Tarnobrzeg po morderczym wyścigu w trzeciej lidze, grupie 4, awansowała do wyższej klasy rozgrywkowej. Każdy fan zielono-czarno-żółtych wiedział, że nie było to łatwe zadanie i tak samo łatwo nie będzie w eWinner 2. Lidze. Pokonanie Znicza Pruszków na inaugurację i remis z rezerwami Lecha Poznań dały nadzieję na to, że "druga liga nie będzie taka straszna". Szybko jednak trzeba zweryfikować takie myślenie.
Kolejne spotkania to tylko jeden zdobyty punkty i dwa strzelone gole. Do tego trzeba dołożyć trzy porażki, 12 straconych goli. Jest źle, a przegrana z Radunią Stężyca (0:2 - przypomina autor) sprawiła, że sytuacja stała się kryzysowa. - Z perspektywy całego meczu na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę, jednak piłka nożna jest przewrotna, bo zagraliśmy jedno z lepszych spotkań na poziomie drugiej ligi. Brakowało nam finalizacji, bo mając tyle sytuacji musimy coś strzelić. Zespół gości zrobił to czego my nie potrafiliśmy. Martwi to, że nawet grając dobrze nie potrafimy przekuć tego na bramki - mówił po spotkaniu z Radunią szkoleniowiec Siarki, Sławomir Majak.
O TRENERZE
Niektórzy kibice zaczęli mówić o konieczności zmiany trenera. Co na to prezes Siarki, Dariusz Dziedzic?
- Daleko nam do wykonywania nerwowych ruchów. Na pewno wyniki są rozczarowujące, bo ten zespół jest dobry i jego miejsce w tabeli powinno być wyżej. Szkoda, że roztrwoniliśmy kapitał po awansie, ale przyczyn jest kilka. Kontuzje i urazy, krótki czas na wypoczynek po sezonie i brak czasu na optymalne przygotowania. Gramy dalej i liczymy na to, że przełamanie będzie już w Kołobrzegu w spotkaniu z Kotwicą.
- wylicza Dariusz Dziedzic.
ACH TE KONTUZJE
Trzeba pamiętać, że trener Majak nie miał w żadnym spotkaniu nawet szansy na to, żeby wystawić optymalną jedenastkę. Od dłuższego czasu nie można liczyć na Ivana Agudo, bo hiszpański pomocnik ma kłopoty ze zdrowiem i jeszcze nie jest w pełni sił. Wielka szkoda, bo każdy Siarkowiec wie ile dawał 29-latek daje w grze ofensywnej. Do tego dochodzą kolejne kontuzje i urazy: Cezary Stańczyk (złamany nos z przemieszczeniem - jest po operacji), Michał Bierzało (złamany nos w meczu z Jastrzębiem), Bartosz Sulkowski. Do zajęć z drużyną wracają Kamil Adamek i Pawło Czmełenko.
Siarka momentami nie gra źle, ale wtedy pojawia się "grzech braku skuteczności". Rywale później wykorzystują błędy w defensywie i robi się gorąco. Tak było właśnie w spotkaniu z Radunią - Siarka grała, a rywal strzelał gole. W spotkaniu z Hutnikiem w Krakowie (porażka 0:6 - przypomina autor) do straty pierwszego gola to tarnobrzeżanie byli lepsi. W piłce "liczy się to co wpadnie do sieci", a za wrażenia artystyczne nikt nie da punktów.
Pierwsza jedenastka też jest uzależniona od zestawienia młodzieżowców. Teraz do kadry dołączył 18-letni Kacper Sumara (ofensywny pomocnik z MKS Arłamów Ustrzyki Dolne). Być może to sprawi, że szansę na grę od pierwszych minut dostanie bardziej doświadczony bramkarz - Jakub Szymański. Przed Siarkowcami kolejny trudny test. W sobotę, 20 sierpnia, o godzinie 18, tarnobrzeżanie zagrają na wyjeździe z liderem eWinner 2. Ligi - Kotwicą Kołobrzeg.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.