reklama

ROLNICY BLOKUJĄ RZESZÓW! "PiS to farbowany lis!" [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rzeszów Kilkadziesiąt rolników z całego Podkarpacia na 24 godziny zablokowało dwa ronda w Rzeszowie. Dołączyli do nich mieszkańcy gminy Głogów Małopolski. Jak mówili wszyscy zgodnie, chcą, aby polski rząd, zwrócił uwagę na ich problemy.
reklama

Kilkadziesiąt ciągników, z maszynami rolniczymi, skutecznie zablokowało dwa ważne ronda w Rzeszowie. Punktualnie o godzinie 9 rozpoczął się protest środowisk rolniczych, związanych między innymi z AgroUnią. Rolników wspiera strona społeczna. To mieszkańcy gminy Głogów Małopolski, którzy pragną zwrócić uwagę na problem z istniejącym w Przewrotnem zakładzie utylizacji Saria.

Liczą, że Premier ich wysłucha...

Rolnicy wyszli na polskie drogie nie po raz pierwszy. Blokady ważnych części ulic, nie tylko na Podkarpaciu, ma być sposobem, aby polski rząd, kierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego, zwrócił uwagę na ich problemy. A skarżą się na niskie ceny zbytu, ekspansję zagranicznego towaru do polskich sklepów, mało skuteczną walkę z ASF (afrykański pomór świń) czy niewłaściwe działanie powiatowych lekarzy weterynarii. 

- Premier nas unika, mówi, że nie będzie z nami rozmawiać. Oczekujemy, że premier jednak usiądzie z nami do rozmów, że wysłucha naszych dwudziestu jeden postulatów

- mówiła Marta Przybyś, koordynator AgroUnii. 

Nie wiadomo, jakie konkretnie oczekiwania mają zatem rolnicy. Mamy je poznać dopiero wtedy, kiedy odbędą się jakiekolwiek rozmowy z polskim rządem. 

- Wymyślane są celowo choroby, jak salmonella, tylko po to, żeby mięso z Zachodu trafiało do Polski.

- zwraca uwagę Andrzej Baryła  rolnik z Podkarpacia, z dwudziestoletnim doświadczeniem.

Rolnicy, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że służby weterynaryjne działają nie poprawnie. 

- Lekarze weterynarii wykańczają rolników. Są tacy, którzy są za nami, ale wychodzą takie przepisy, takie ustawy, że muszą wykonywać zapisy prawa. Nie bez powodu nasz wojewódzki (podkarpacki - przyp. redakcja) lekarz weterynarii został naczelnym lekarzem weterynarii w kraju. Chyba robi statystyki Jarkowi (Jarosławowi Kaczyńskiemu - przyp. redakcja). 

- mówił Baryła. 

- Rząd wspiera korporacje, likwidując gospodarstwa rodzinne. Ci mniejsi rolnicy biorą jedne kredyty, żeby spłacać te wcześniejsze, ich sytuacja jest trudna. Pewnie w rzeszowskim marketach też jest mięso zza granicy.

- twierdzi Andrzej Baryła.

Protestujący rolnicy zwracali uwagę, że na odszkodowania, zarówno celowe z rządu, jak i te z firm ubezpieczeniowych, nie mogą liczyć.

RELACJA WIDEO Z PROTESTU

Krzyk rozpaczy

- Chcemy pokazać, dzisiejszymi protestami, że problem w rolnictwie jest. Nie mamy z kim rozmawiać!

- mówiła we wtorek Marta Przybyś z AgroUnii. 

Przybyś zarzucała Premierowi czy Ministrowi Rolnictwa, że nie chcą zauważać ich problemów. 

- My nie powinniśmy dziś tutaj stać, mamy co robić, powinniśmy być w naszych gospodarstwach i ciężko pracować. Tylko chcemy to robić godnie, my nie chcemy jałmużny.

- dodawała.

Na niskie ceny skupu zwracał uwagę jeden z rolników. Według niego cena skupu żywca w postaci drobiu wynosi około 4 złote za kilogram. 

- Koszty produkcji drobiu ciągle rosną! (...) Rządzący karzą nam się przebranżowić. Na co? Na ryby, grzyby?

- pytał retorycznie rolnik z Podkarpacia.

Rolnicy wskazywali dziś jasno, że Prawo i Sprawiedliwość ciągle "mydli im oczy". Jak dziś sami mówili, żałują, że polskie wsie, tak ochoczo wspierały te ugrupowanie podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. 

- Wezmą 500 plus czy inne "plusy" i nie będą głosować? Będą. My ich (PiS - przyp. redakcja) już nigdy nie poprzemy! A czy nasi domownicy to zrobią, tego nie wiemy.

- mówili zgodnie protestujący.

KONFERENCJA PRASOWA PROTESTUJĄCYCH:

Saria nam szkodzi!

Do protestujących rolników dołączyli mieszkańcy gminy Głogów Małopolski, ale również gminy Kolbuszowa czy Sokołów Małopolski. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na ich problem, z którym zmagają się od 20 lat. To emisja odoru i hałasu ze znajdującego się w Przewrotnem zakładu Saria. 

- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie reaguje na nasze problemy!

- alarmuje Paweł Pokrywka, mieszkaniec Przewrotnego. 

- Saria działa teraz bez biofiltra, łamiac zapisy postanowienia zintegrowanego, taki zakłada nie powinien teraz działać.

- mówi Pokrywka.

Mieszkańcy gminy Głogów Małopolski skarżyli się dzisiaj, że byli już wszędzie, nawet w samym ministerstwie klimatu. Niestety ich apele o pomoc wciąż są bezskuteczne.

Wśród protestujących był jeden z mieszkańców, który mieszka tuż pod zakładem Saria. Wskazywał na ciągłe, trudne do wyliczenia, problemy ze zdrowiem, zwłaszcza z drogami oddechowymi. 

Około godziny 14 protestujących na rzeszowskich rondach rolników odwiedził prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama