reklama

Popularne strategie czasu rzeczywistego bez sequela

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Popularne strategie czasu rzeczywistego bez sequela - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Powrót do przeszłości - gry retro Czy istnieją tytuły bardzo dobre, które pomimo świetnego wykonania, solidnych ocen zarówno krytyków, jak i graczy nie doczekały się kontynuacji w postaci kolejnych części? Oczywiście, że tak! Ba, właśnie takie tytuły szczególnie zasługują na sequel!
reklama

AMERICAN CONQUEST

W odległej przeszłości, bo w czasach ekspansji kolonialnej XV wieku, ludzie byli wyjątkowo ciekawi, co piszczy po drugiej stronie oceanu. Poświęcali swoje życie, by poznać smak nowego lądu. Gra komputerowa "American Conquest" ma na celu przedstawić nam i jednocześnie uświadomić realia tamtych czasów.

Tło historyczne jest jednym z najmocniejszych punktów gry. Przed każdą misją jesteśmy wprowadzani w krótki, ale szczegółowy wstęp, w którym dowiadujemy się o całej masie ciekawostek. Trzeba przyznać, że "AC" było znacząco inną strategią niż wszystkie do tej pory. Najciekawszą mechaniką było wprowadzenie totalnej swobody w tworzeniu wojsk. Ta swoboda polegała na pojawianiu się nieograniczonej ilości jednostek na planszy, bez zbędnych limitów i utrudnień.

Kolejnym istotnym elementem w grze jest rozbudowa bazy i dbanie o gospodarkę. Ta kwestia jest niezwykle dopieszczona - a co najważniejsze - niewyczerpalna. Dzięki temu na bieżąco możemy tworzyć kolejne jednostki, nie martwiąc się o to, że właśnie wyrąbaliśmy całą roślinność na planszy. To samo tyczy się żywności, wykopalisk i tym podobnych rzeczy.

To, co najbardziej cieszy nasze oczy, to niesłychanie szczegółowa oprawa wizualna, mimo iż gra została stworzona w konwencji 2D. Śmiem twierdzić, iż jest to jedyna w swoim gatunku produkcja, którą tak pieczołowicie dopracowano o szczegóły i detale. Animacje są perfekcyjne, o czym przekonujemy się, gdy nasi żołnierze ładują kule do armat lub dryfują łodziami po morzu. Wtedy był to wizualny majstersztyk!

Niesamowicie grywalna produkcja posiadająca wiele nowinek i udoskonaleń, a co najważniejsze odchodząca od oklepanych schematów. Szkoda, że jest to przebój, który jak rzadko który zasługuje na pełnoprawną kontynuację.

RISE OF NATIONS

Empire Earth - niezwykle osławiona gra opowiadająca o losach ludzkości dostała porządnego konkurenta. A to za sprawą produkcji, która zaczęła drążyć temat w niemal bliźniaczy sposób. "Rise of Nations" jest grą, która do złudzenia przypomina takie przeboje jak wymienione "Empire Earth" i "Age of Empires".

Z reguły kopiowanie cudzych pomysłów jest z góry skazane na pożarcie. W takich przypadkach zwykło się mówić: "nic nie będzie lepsze od oryginału". "Rise of Nations" otrzymał bardzo dobre recenzje ze strony zachodnich odbiorców. Faktycznie nie jest to tylko statystyka, a odzwierciedlenie tego, że gra w swoim gatunku jest klasą samą w sobie. Mechanika rozgrywki stoi na bardzo wysokim poziomie pomimo wrażenia, że "gdzieś to już widziałem".

Tradycyjnie, jak to w klasycznych grach "RTS" przystało, trzeba stworzyć swoje państewko, dbać o mieszkańców, gospodarkę, toczyć podboje itp. W przypadku "RoN" jest to znacząco rozbudowane. Wyobraźmy sobie czasy nieco starszych strategii czasu rzeczywistego. Oczywiście standardowo stawialiśmy ratusz, tudzież inne centrum, gdzie produkowaliśmy chłopków wykonujących z nieukrywaną radością pracę rzemieślniczą. Tu jest zgoła inaczej. Nie musimy za każdym razem obserwować, czy przypadkowo nasz pracownik nie zaplątał się w jakiejś zarośli, która uniemożliwia mu przedostanie się do kolejnego obiektu działań. Mechanika gry sprawia, że jednym kliknięciem uruchamiamy automatyzm i pełną kontrolę nad naszymi poddanymi.

Nie możemy zapomnieć o badaniach naukowych, które tak naprawdę są myślą przewodnią gry. Dzięki temu będziemy odkrywać kolejne epoki, a co za tym idzie, coraz ciekawsze i nowocześniejsze motywy tyczące się budynków, jednostek i całej góry nowych możliwości. Nasze państwo będzie z czasem rosło w siłę, a co za tym idzie, również granice, które systematycznie będą rozrastać się po naszym terenie.

Do odkrycia jest kilkanaście epok, a zaczynamy jako pospolite prymitywne plemię. Z biegiem czasu możemy zostać nowoczesnym "atomowym" narodem, który nie stroni od bomb i innych niszczycielskich broni.

"Rise of Nations" to gra, która swego czasu konkurowała ze słynnym "Empire Earth" o miano króla totalnej strategii, która pokazuje historię ludzkości od samego początku. Pod względem staranności, wykonania i całej struktury "RoN" przebija swojego konkurenta.

Szkoda, że nie zdecydowano się przenieść produkcji w nowoczesne 2D z odświeżoną grafiką oraz przystosowanym do dzisiejszych ekranów interfejsem. Z miłą chęcią wróciłbym do tej produkcji raz jeszcze. A może w końcu doczekamy się sequela?

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama