Pod sercem nosi nowe życie, delikatnymi ruchami wciąż przypomina o swojej obecności. Natomiast w głowie 26-latki z miejscowości Jeżowe w powiecie niżańskim niedawno wykryto glejaka IV stopnia. To jest wyrok dla Renaty Sączawy.
CZYTAJ TAKŻE:
- Tuż po badaniach wyniki ciążyły niczym wyrok śmierci. Od kilku miesięcy szczęście brutalnie przeplatane jest tragedią. Czasem na jedną dobrą wiadomość przypadają dwie złe, a ja czuję paraliżujący strach, ale nie mogę się poddać. Nie, teraz kiedy za kilka miesięcy ma przyjść na świat moje upragnione dziecko!
- wyjaśnia Renata Sączawa.
- Nie zdążyłam się nacieszyć tym stanem, nie zaznałam spokojnej ciąży. Choroba odebrała mi prawie wszystko. Prawie 3 miesiące temu, 16 kwietnia przeszłam pierwszą operację. Zgodziłam się na nią wierząc, że to koniec największego koszmaru, że choroba pozwoli mi żyć. Niestety, los znów wystawił mnie na próbę. Okazało się, że glejak odrasta w zastraszająco szybkim tempie. Trudno opisać słowami to, co dzieje się w mojej głowie i sercu. Trudno nie dać się rozpaczy. A jednak dla mojego maleństwa, dla naszej rodziny, nie mogę się poddać!
- dodaje Pani Renata.
O pomoc apeluje koleżanka Pani Renaty. Znakomita biegaczka z Podkarpacia - Anna Wielgosz.
Leczenie. które może uratować życie, kosztuje nawet 400 tysięcy! To ogromny okup za życie, zdrowie i pełną rodzinę. Za spełnienie marzenia o macierzyństwie. Też możemy pomóc.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.