Tak wygląda pomoc uchodźcom z Ukrainy. Michał Szczytyński z Tarnobrzega opowiada i działa [ZDJĘCIA]

Według ostatnich rządowych szacunków do Polski trafiło już ponad 300 tysięcy uchodźców z Ukrainy. Matki z dziećmi, osoby starsze, schorowane - uciekają przed bombami i rosyjskim okupantem. Zobaczcie jak wygląda pomoc dla tych osób.

- 90 godzin w jednym samochodzie w osiem osób, 5 dzieci (w tym 5-miesięczny chłopczyk) i trzy mamy. Jak ich poznałem? Miasteczko obok dawnego Tesco w Przemyślu. Podszedłem do dziewczyny w żółtej koszulce z obsługi i powiedzialem, że mogę dwie rodziny zabrać w bezpieczne miejsce. Przedstawiłem się, jestem z wolontariatu z Tarnobrzega. Pokazałem im zdjęcia zbieranych rzeczy i domku w którym mogą nocować razem. To było słowo klucz "razem".

- Chwila rozmowy. Starsza pani która się nimi opiekowała powiedziała im żeby jechały i mi zaufały, bo dobrze mi z oczu patrzy. Nie znała mnie ale musiała ich jakoś przekonać. Boją się, bo muszą zaufać facetowi którego nie znają, a mają ze sobą całe życie w kilku walizkach. Pokazałem im auto i mnóstwo leków, kilka kartonów oraz inne najpotrzebniejsze rzeczy które przygotowali dobrzy ludzie z Tarnobrzega.

- pisze.

Już w Tarnobrzegu pomocną dłoń wyciągają kolejne osoby i instytucje: Tarnobrzeskie Centrum Wolontariatu ze Sławkiem Partyką i Justyną Uchańską na czele, Kopalnia Mocy - Michał Harnik, Agnieszka Matysiak-Kwitek i wiele innych osób. Rodziny z Ukrainy są bezpieczne. - Marina płacząc powiedziała, że jestem magikiem. Niech będzie. Chociaż wolałbym słowo "normalny" - mówi Michał Szczytyński.

Teraz na granicy kolejne osoby czekają na pomoc. - To jest czas w którym wszyscy musimy się zmobilizować i pomagać. To są ludzie strasznie skrzywdzeni i wystraszeni. W kilkanaście minut zostawili wszystko: dom, to na co pracowali przez całe życie, spakowali się w kilka walizek i musieli uciekać - mówi tarnobrzeżanin.

KTO JEST POTRZEBNY?

W Tarnobrzegu przygotowywany jest budynek po byłym Gimnazjum numer 3, w którym tymczasowe schronienie mogłoby znaleźć do 600 osób. - Mamy już zapewnione wszystko, czego rodziny z Ukrainy mogłyby potrzebować, od warunków bytowych, przez pomoc rzeczową jak odzież, pościel, środki higieniczne, po transport, wyżywienie, pomoc medyczną, psychologiczną czy prawną. Gdy będziemy mieć  u siebie rodziny z Ukrainy na pewno potrzebni będą wolontariusze, tłumacze - wskazuje Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzega. Jednocześnie podziękował wszystkim, dzięki których olbrzymiemu zaangażowaniu tak szybko udało się przygotować miasto na ewentualność zapewnienia schronienia uchodźcom.

ZUPA DLA UCHODŹCÓW

To jednak nie wszystko. Tarnobrzeżanie będą gotować zupę dla potrzebujących. 150 litrów gorącej zupy trafi do osób, które znalazły schronienie przed wojną.

UWAGA WAŻNE!

W hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu powstał otwarty punkt zbioru rzeczy priorytetowych. Od 1 do 4 marca zbierane są tam koce, pieluchy, mleko dla dzieci, środki higieniczne, a także woda. Jest prośba, aby nie przynosić żadnych ciuchów i pluszaków.