Adam Mokrzycki od początku swojej kariery zawodowej był związany z telewizją. Praca w rzeszowskim oddziale TVP przynosiła wiele sukcesów i nagród. Co najważniejsze dziennikarz spełniał się zawodowo, bo robił to co lubi. W końcu w 2014 roku władze telewizji publicznej chciały ograniczyć koszty zatrudnienia i stwierdziły, że najlepszym pomysłem jest "przekazanie" grupy ponad 400 osób (dziennikarzy, grafików, montażystów) firmie zewnętrznej - LeasingTeam. Po podpisaniu stosownych umów te osoby nadal miały świadczyć usługi dla TVP, ale na zupełnie innych zasadach.
CZYTAJ TAKŻE: ARESZT ZA BRAK MASECZKI! POZNAJ KULISY TEJ SPRAWY
Po roku okresu ochronnego dziennikarze dostawali nowe umowy, a proponowane warunki były bardzo dziwne. - Wiele osób się na to zgadzało i przechodziło na samozatrudnienie - mówi Adam Mokrzycki.
Dziennikarz z Podkarpacia nie chciał pracować na takich zasadach i nie podpisał nowej umowy. Założył własną działalność gospodarczą o nazwie Adam Mokrzycki - Usługi Medialne. Wykonywał materiały filmowe choćby dla Canal+Sport, samorządów, a także prowadził warsztaty i szkolenia. Jednocześnie rozpoczął sądową walkę z "Goliatem" jak nazywa TVP oraz LeasingTeam. - Już w 2015 roku sąd pracy wskazał, że takie działanie było niezgodne z prawem. TVP odwołało się od tego wyroku i teraz po sześciu latach sprawa znalazła swój finał - wskazuje w rozmowie z nami Adam Mokrzycki.
- Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie jest prawomocny i razem z moją adwokat mecenas Joanną Taczkowską-Olszewską wygraliśmy z TVP. Cała operacja przeniesienia dziennikarzy z telewizji do agencji pracy LeasingTeam była naganna i bezprawna. Nie można dziennikarzy wyrzucić jak stary mebel, albo traktować niczym przedstawicieli handlowych, bo umowy mieliśmy konstruowane w dziwny sposób. To nie miało żadnego związku z dziennikarstwem. Odszedłem i teraz po sześciu długich latach trzeba stwierdzić: ja nigdy z TVP nie odszedłem. Jestem i byłem jej pracownikiem. Należy mi się zaległe wynagrodzenie oraz zapłacenie składek ZUS za ten czas. Teraz ruch jest po stronie TVP.
- mówi Adam Mokrzycki.
To pierwszy taki przypadek w Polsce i jak wskazuje nasz rozmówca "ma siłę uderzenia bomby atomowej". Może osoby, które zostały potraktowane w takim sam sposób ruszą do walki "o swoje".
Posłuchajcie co mówił Adam Mokrzycki po wyroku:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.