Przypomnijmy. 14 marca nad ranem około godziny 6:40 służby zostały zaalarmowane w związku z wypadkiem na autostradzie A4 w rejonie węzła Brzesko.
- Pracujący na miejscu tarnowscy policjanci z wydziału ruchu drogowego ustalili, że kierowca stracił kontrolę nad swoim samochodem i w rejonie zjazdu do Brzeska uderzył w barierę. To spowodowało, że jego samochód został wyrzucony i obrócił się na dach, "koziołkował" i kilkadziesiąt metrów dalej zatrzymał się na pasie zieleni. Wrak pojazdu uwięził kierowcę, który został wycinany przez strażaków z metalowej pułapki i przekazany ratownikom medycznym.
- mówi aspirant sztabowy Paweł Klimek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Z brzeskiego szpitala napłynęła jednak smutna informacja o tym, że kierowca niestety pomimo wysiłku lekarzy nie przeżył. Uczestnicy tego tragicznego wypadku to obywatele Ukrainy, którzy kierowali się na zachód. W samochodzie podróżowała jeszcze 62-letnia kobieta oraz dwie dziewczynki w wieku 10 i 13 lat. Trafiły do brzeskiego szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
Komentarze (0)