reklama

Mieszkanka Podkarpacia pokochała "amerykańskiego żołnierza". Kobieta została oszukana i straciła sporą kwotę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zdjęcie poglądowe/Canva.com

Mieszkanka Podkarpacia pokochała "amerykańskiego żołnierza". Kobieta została oszukana i straciła sporą kwotę - Zdjęcie główne

Mężczyzna podawał się za amerykańskiego żołnierza. | foto Zdjęcie poglądowe/Canva.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale Poznała go przez internet. Przez dwa tygodnie "amerykański żołnierz" flirtował z nią, a kiedy w końcu ją rozkochał, poprosił o pieniądze. Mieszkanka powiatu jarosławskiego straciła 100 tysięcy złotych. Została też z kredytem do spłacenia, który zaciągnęła dla ukochanego.
reklama

O tym, że została oszukana, mieszkanka powiatu jarosławskiego powiadomiła policjantów kilka dni temu. 50-latka przyznała, że mężczyznę, który podawał się za amerykańskiego żołnierza, poznała początkiem stycznia przez internet. Jej nowy znajomy twierdził, że przebywa na misji w Jemenie. Przez dwa tygodnie, mężczyzna podczas wymiany korespondencji flirtował z kobietą, zdobywając jej zaufanie.

- Po kilkunastu dniach napisał, że został postrzelony, a za tydzień ma jechać na akcję, której może nie przeżyć. Do swojej korespondencji dołączył zdjęcia ze szpitala. Poprosił też kobietę, aby na wskazany adres mailowy, napisała wiadomość do jego dowódcy, generała, podając się za jego żonę. W tej wiadomości miała znajdować się prośba, aby mężczyzna nie jechał na misję

- mówi komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komenty Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Kobieta zrobiła tak, jak jej ukochany kazał. 

- W odpowiedzi na maila, 50-latka dostała informację, że istnieje taka możliwość i że „jej mąż” może zostać zastąpiony innym żołnierzem, co będzie kosztowało określoną sumę pieniędzy, w zależności jaki to będzie żołnierz. Kobieta wybrała żołnierza niemieckiego, bo był najtańszy i na wskazany w mailu rachunek bankowy wpłaciła 30 tys. zł

- dodaje oficer prasowy.

Mieszkanka powiatu jarosławskiego dostała potwierdzenie na maila, że jej znajomy został zwolniony z akcji. Na tym nie koniec. Z kolejnej wiadomości dowiedziała się, że będą potrzebne pieniądze na odrzutowiec, który przywiezie mężczyznę do Polski.

I tym razem 50-latka wybrała najtańszą opcję - odrzutowiec niemiecki za 70 tys. zł. Na ten cel zaciągnęła pożyczkę w kwocie 61 tys. zł., dopłacając resztę z własnych oszczędności. W trakcie tej korespondencji 50-latka wymieniała także wiadomości z rzekomą córką „żołnierza”, która potwierdzała informacje przekazywane przez jej ojca.

- Po wpłacie pieniędzy przez kobietę, następnego dnia „amerykański żołnierz” napisał, że jest już w Polsce i skontaktuje się wkrótce. Kolejno wysłał wiadomość na jeden z komunikatorów na telefon, że jest w Warszawie, lecz nie ma kompletnych dokumentów

- dodaje rzecznik KPP w Jarosławiu. 

50-latka zadzwoniła na numer telefonu, z którego pisał do niej mężczyzna. Odebrała go kobieta i powiedziała, że jest to oszustwo.

Ponowna wymiana wiadomości pomiędzy kobietą a mężczyzną to kolejne kłamstwa „żołnierza”. Tłumaczył ukochanej, że przebywa w ośrodku emigracyjnym i prosił o wpłatę 70 tys. zł, ponieważ zostanie zatrzymany lub deportowany.

Dopiero wtedy 50-latka stwierdziła, że padła ofiarą oszustwa. W ten sposób mieszkanka powiatu jarosławskiego przekazała na wskazane konto łącznie 100 tys. zł.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama