Ostatnie 20 lat Jan G. spędził w Stanach Zjednoczonych. W maju ubiegłego roku zdecydował się na powrót do rodziny mieszkającej w Łękach Strzyżowskich (powiat krośnieński). Pierwsze dni pobytu były sielanką.
Podpalenie domu
Gdy w życiu 67-latka pojawił się alkohol, zaczęły się domowe awantury, krytykowanie, poniżanie oraz groźby, kierowane w stronę członków rodziny.
Skończyło się na próbie podpalenia domu, w czasie gdy wewnątrz przebywała żona, córka, zięć i wnuczki Jana G.
Całe zdarzenie widziała wnuczka 67-latka, która niezwłocznie powiadomiła o tym matkę i ojca. Dzięki szybkiej reakcji udało się uniknąć poważniejszych skutków podpalenia. Pomogły też znajdujące się w domu pięciolitrowe butle z wodą, dzięki czemu pożar nie zdążył się rozwinąć i nie było potrzeby wzywania straży pożarnej.
W obliczu powyższych wydarzeń nie obyło się bez interwencji policji. Jan G. w momencie zatrzymania był pijany, miał ok. 1,5 promila alkoholu. Prokuratura Rejonowa w Krośnie uznała, że mężczyzna zaplanował swój czyn i w wyniku prowadzonego śledztwa 16 lutego br. skierowano do sądu akt oskarżenia.
67-latek miał postawione dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy znęcania psychicznego nad żoną i córką od października do grudnia 2020 roku (art. 207 § 1 kodeksu karnego). Drugi związany jest z wprowadzeniem niebezpieczeństwa powszechnego w postaci pożaru (art. 164 § 1 kodeksu karnego).
Zemsta zięcia
Groziło mu do 8 lat pozbawienia wolności. Jan G. nie przyznał się do popełniania powyższych czynów.
- Powiedział, że to jest zemsta zięcia.
- tłumaczyła wówczas Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
67-latek zmienił zdanie na sali sądowej i przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przez prokuraturę czynów. Jan G. postanowił dobrowolnie poddać się karze.
- Otrzymał karę 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.
- wyjaśnia sędzia Artur Lipiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie.
Po opuszczeniu więzienia mężczyzna ma zakaz kontaktowania się z członkami rodziny przez okres 5 lat. Nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania również wydano na 5 lat.
Obrońca pokrzywdzonego złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Został on zaakceptowany zarówno przez prokuratora, jak i pełnomocnika córki i żony.
rafal.bolanowski@korso.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.