reklama

SKANDAL! Erotoman w urzędzie gminy! [NOWE FAKTY]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

SKANDAL! Erotoman w urzędzie gminy! [NOWE FAKTY] - Zdjęcie główne

Zdjęcie poglądowe. | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historie kryminalne 36-latek przykładał telefon do otworu wentylacyjnego w drzwiach toalety. Pracę stracił w trybie natychmiastowych. Teraz jego los leży w rękach kobiety, która znajduje się na większości zabezpieczonych nagrań.
reklama

20 listopada:

Zgodnie z zapowiedziami, kobieta, która znajdowała się na większości nagrań została przesłuchana przez prokuraturę

- Kobieta postanowiła, że złoży wniosek o ściganie. 

- informuje Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Okazuje się, że kobieta nie rozpoznała się na wszystkich nagraniach, w związku z czym śledczy będa musieli przesłuchać pozostałe pracownice Urzędu Gminy w Adamówce. 

Jan Z. wciąż pozostaje na wolności.

- Mężczyzna nie został zatrzymany. Musimy zgromadzić materiał dowodowy. 

- dodaje Marta Pętkowska. 

Za naruszeniu intymności seksualnej grozi mu kara pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

19 listopada:

Sytuacja miała miejsce w Urzędzie Gminy w Adamówce (powiat przeworski). 36-letni Jan Z. pracował tam od ponad dziesięciu lat. Zajmował się realizacją inwestycji. Pewnego dnia jeden z pracowników urzędu odkrył, że mężczyzna nagrywa swoje koleżanki z pracy podczas wykonywania czynności fizjologicznych.

- Filmiki nagrywał telefonem komórkowym, umieszczonym w otworze wentylacyjnym drzwi od toalety. 

- wyjaśnia Edward Jarmuziewicz, wójt gminy Adamówka.

Sprawa Jana Z. wyszła na jaw 2 listopada br. 4 listopada zwolniono 36-latka z pracy. 

Brak wniosku o ściganie

Na ten moment wszczęte zostało dochodzenie. 36-latek z uwagi na fakt, że nikt nie złożył zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury, wciąż pozostaje na wolności. Na ten moment nie wiadomo ile pracownic urzędy było nagrywanych, ponieważ kamera nie była skierowana na twarze lecz na miejsca intymne. 

Sytuacja mężczyzny może się radykalnie zmienić po zeznaniach jednej z pokrzywdzonych kobiet, której utrwalony obraz znajduje się na zabezpieczonych nagraniach. 

- Kluczowe będzie jutrzejsze przesłuchanie. Jeżeli kobieta złoży wniosek o ściganieto wtedy mężczyzna może odpowiadać z art. 191a kodeksu karnego. 

- tłumaczy Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Za naruszeniu intymności seksualnej grozi kara pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat, jednak wymiar kary może zostać zwiększony.

- Działanie na szkodę wielu osób może być inaczej ocenione. 

- dodaje rzeczniczka. 

Policja na zlecenie prokuratury dokonała przeszukania mieszkania i biurka 36-latka z Majdanu Sieniawskiego. Zabezpieczono nośniki danych. Mężczyzna do tej pory był przesłuchiwany jedynie w roli świadka. 

Do tematu powrócimy!

 

rafal.bolanowski@korso.pl

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama