Las koło Nienadówki poddany oględzinom, został wskazany przez świadka (90-letniego Franciszka Bełzy) zdarzeń jako prawdopodobne miejsce, gdzie mogą znajdować się masowe mogiły ofiar obozu jenieckiego w Trzebusce. Ponadto ustalenia poczyniono na podstawie relacji innych osób.
- Chodząc po tym lesie, być może stąpamy po mogiłach polskich bohaterów narodowych, którzy tutaj znaleźli miejsce swojego spoczynku. 19 września Instytut Pamięci Narodowej wraz z Główną Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości rozpoczyna prace poszukiwawcze. W ten sposób IPN realizuje swoje swoją misję, chce odkryć miejsca spoczynku swoich bohaterów. My wracamy tutaj po swoich, chcemy ich odnaleźć, zidentyfikować i pochować jak to jest związane z naszą tradycją i historią.
- dr hab. Karol Polejowski, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Pierwsi więźniowie zostali osadzeni w Trzebusce w połowie sierpnia 1944 roku. Obóz zajmował teren około 20 arów. Szacuje się, że w całym okresie funkcjonowania obozu przetrzymywano co najmniej 1700 osób. Nie ustalono dokładnej liczby ofiar obozu, bowiem nie ujawniono dokumentów wytworzonych przez formacje NKWD i sowieckiego wymiaru sprawiedliwości działających na tym obszarze.
W obozie osadzano zatrzymanych żołnierzy Armii Krajowej i innych ugrupowań niepodległościowych. Były tam także osoby cywilne, które wedle władz okupacyjnych przejawiały wrogą, bądź niechętną postawę wobec ZSRS. W obozie przetrzymywano również żołnierzy sowieckich, obywateli ZSRS służących w formacjach walczących po stronie III Rzeszy i inne osoby.
Na terenie obozu funkcjonariusze Trybunału Wojennego i NKWD prowadzili śledztwa przeciwko więźniom. Część osób została wywieziona w głąb ZSRS i umieszczona w łagrach, natomiast pozostali więźniowie byli przewożeni ciężarówkami do lasów w okolicach Turzy i Nienadówki, gdzie funkcjonariusze NKWD dokonywali ich zabójstw przy użyciu broni palnej lub poprzez podcięcie gardła ostrym narzędziem. We wskazanym miejscu mogą spoczywać szczątki 300 osób.
Komentarze (0)