O wydarzeniach jakie miały tu miejsce mówi się niechętnie, to niewygodna karta historii. W czerwcu 1946 roku w czasie wysiedlenia zostaje zabity 19-letni chłopak, mieszkaniec Terki. W odwecie upowcy uprowadzają trzech Polaków, z których jeden ucieka. Dwóch pozostałych mordują, a ciała wieszają na przydrożnych drzewach.
Te zdarzenia potęguję falę nienawiści między narodami. W odpowiedzi polski odział WOP stacjonujący w Wołkowyi bierze zakładników - ukraińskich mieszkańców Terki.
Jedyny żywy świadek, który ocalał tak opisuje tę zbrodnię:
- 8 lipca 1946r. przewieźli nas dwoma furmankami z Wołkowyji do Terki i zagnali do chaty Dudy. Wszyscy bardzo się bali, płakali i głośno się modlili – jeden żołnierz śmiał się z tego i krzyczał do nas "módlcie się, módlcie, szybciej doczekacie się śmierci", potem ściągnął zamek pepeszy i polał po nas gradem kul. (...) CZYTAJ DALEJ>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.