reklama

Smutny koniec walki o zdrowie i życie Ady. Niedźwiadek został uśpiony [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Ekologia i przyroda Ada - takie imię nadano niedźwiadkowi, który został odłowiony w Bieszczadach. Misiek został zauważony przez leśników. Odłączył się od matki, przewracał się, nie miał sił na wędrówkę. U zwierzaka podejrzewano chorobę i przekazano go do przemyskiego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych. Tam przez kilka dni trwała walka o zdrowie i życie misia.
reklama

Badania wykonane w przemyskim Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych wskazały, że Ada ma anaplazmozę - chorobę zakaźną przenoszoną przez kleszcze. Powoduje potrząsanie głową, przewracanie się, drżenie, zmiany w płucach, infekcję, podwyższony poziom leukocytów. Jest to groźna choroba, która atakuje mózg i płuca, ale można ją leczyć. Tutaj pisaliśmy o leczeniu misia.

- Objawy neurologiczne tak jak były, tak są. Niestety, uniemożliwiają one zwierzęciu normalne funkcjonowanie. Organizm nie reaguje na podawane leki, nie ma poprawy - mówił lek. wet. Jakub Kotowicz z Przemyśla.

O ratowanym niedźwiadku usłyszała już cała Polska. Pojawiło się wiele opinii, a są one głównie pozytywne, ale były też krytyczne głosy w dyskusji. Jedną z takich osób jest dyrektor poznańskiego ZOO - Ewa Zgrabczyńska.

- Dlaczego tak bardzo żałuję, że roczny niedźwiadek nie został zjedzony przez wilki? Bo zakłócono prawa natury. Tak samo po ludzku mi żal jak małego misia, młodego wilka umierającego z głodu czy od świerzbowca drążącego. Nie miałam wpływu na decyzję wyekstrahowania Cisnej z natury, po kilku tygodniach z człowiekiem nie było innej drogi niż azyl. Nie wolno nam tworzyć mitów, że takie niedźwiedzie po kontakcie z człowiekiem mogą wrócić do natury, to niemożliwe i skończy się ich zastrzeleniem, bo będą do tego człowieka i źródła łatwej karmy wracać. Nie wolno podejmować decyzji o losie niedźwiedzi osobom, które nie mają o nich pojęcia, tym bardziej że mamy znakomitych specjalistów od zarządzania gatunkami chronionymi, w tym od niedźwiedzi. To doktorzy Agnieszka Sergiel i Robert Maślak powinni doradzać. A niedźwiedzia nie powinno się zabierać z natury, tylko w tej naturze pozostawić. Na śmierć lub wolne życie. Jeśli pomoc, to sedacja w miejscu i tam leki. To moja odpowiedź na tworzone historie uratowania niedźwiadka.

- wskazuje Ewa Zgrabczyńska.

20 stycznia w nocy cała akcja ratowania niedźwiedzia. Weterynarze z Ośrodka poinformowali, że niedźwiadek został uśpiony. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama