Według danych RDLP Krosno w 2020 r. na terenie Podkarpacia doszło do 13 przypadków kłusownictwa. Łupem kłusowników padło 11 jeleni, jeden szakal i jeden borsuk. Straż leśna zlikwidowała aż 146 pułapek kłusowniczych - to co prawda o połowę mniej niż w 2019 r., ale nielegalne polowania nadal są sporym problemem.
- Statystyki wskazują, że w latach 2007-2020 na terenie administrowanym przez RDLP w Krośnie nielegalnie upolowanych zostało 265 dzikich zwierząt. Wartość ich tusz wyceniono na niemal 1,3 mln zł. Kłusownicy zabijali zarówno zwierzynę łowną, jak i gatunki objęte całkowitą ochroną. Wprawdzie uśmiercenie niedźwiedzia, rysia, żubra czy orła bielika to pojedyncze przypadki, jednak nielegalne pozyskiwanie jeleni i saren utrzymuje się na stałym poziomie. Łącznie od 2007 roku nielegalnie upolowano 134 jelenie i 65 saren. W ostatnim 5-leciu obserwuje się tendencję spadkową kłusownictwa dzików i lisów. Ofiarami nielegalnego procederu padają też wilki i pojedyncze osobniki łosia, borsuka, bobra, kuny i szakala złocistego.
- przekazuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.
Straż Leśna rok do roku likwiduje kolejne pułapki i narzędzia kłusownicze w podkarpackich lasach. Niektóre z nich miały ogromne rozmiary. W 2008 r. na terenie Nadleśnictwa Brzozów strażnicy odnaleźli wnyki o średnicy ok. 60 cm i ważące ok. 35 kg. Całkowita ich długość wynosiła prawie 140 cm! Przez 13 lat działania udało im się zatrzymać 37 kłusowników, którzy nielegalnie polowali i zabijali zwierzynę województwa podkarpackiego.
Komentarze (0)