reklama

Ceny karpia 2023. Bez tej ryby na stole nie wyobrażamy sobie wigilijnej wieczerzy. Ile w tym roku za nią zapłacimy?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Ceny karpia 2023. Bez tej ryby na stole nie wyobrażamy sobie wigilijnej wieczerzy. Ile w tym roku za nią zapłacimy? - Zdjęcie główne

Karp to ryba, którą Polacy najchętniej kupują na Boże Narodzenie. | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Biznes i gospodarka Bez karpia nie ma wigilijnej wieczerzy – tak uważa większość polskich gospodyń. Niektórzy skosztują go tylko symbolicznie, inny będą się nim zajadać aż do sylwestra. Sprawdziliśmy, ile w tym roku musimy zapłacić za kilogram tej najpopularniejsze w okresie Bożego Narodzenia ryby.
reklama

Ceny są naprawdę zróżnicowane. Wszystko zależy od tego, gdzie i w jakiej formie kupimy rybę. Tradycyjnie najtaniej jest u rybaków. Najdrożej, jeżeli zdecydujemy się na filety. 

Karp na wigilijnym stole to tradycja. Jak kupić dobrą rybę? 

Jesienią większość karpi z polskich stawów jest odławianych i przenoszonych do tzw. magazynów, czyli mniejszych, ale głębokich stawów z czystą wodą. Tam karp pozbywa się mułu i jeśli jest odpowiednio duży, staje się rybą handlową. Gdy jest za mały, czeka na wiosnę, by powrócić do stawu hodowlanego. Zdaniem rybaków idealna do zjedzenia ryba powinna mieć pomiędzy 1,2 a 2 kg. Choć hodowcy dodają, że mitem jest, iż mięso z dużych karpi jest "nie do zjedzenia". Jeżeli ryba pochodzi z dobrego gospodarstwa, to na pewno będzie smaczna. 

Rybacy z Organizacji Producentów "Polski Karp" tłumaczą, jak możemy rozpoznać, że kupujemy świeżą rybę.  Dużo o tym powie nam jej wygląd.

Kupując karpia, zwróćcie uwagę na oczy – powinny być szkliste, bez oznak zapadania się i zmętnienia źrenic. Ponadto skrzela muszą mieć intensywny czerwony kolor, a mięso powinno być jędrne i elastyczne. Jeżeli chodzi o zapach, to nie powinien w żaden sposób nas niepokoić – wyliczają. 

Jeżeli chodzi o cenę, to był czas, że poszła ona gwałtownie w górę. I tak w 2021 roku, krótko przed świętami, za karpia z polskich stawów musieliśmy zapłacić od 17 do 25 złotych za kilogram. Taniej było w dyskontach, ceny zaczynały się tam od 13 złotych. Znacznie drożej trzeba było płacić za filety, średnio 45 złotych za kilogram. W ubiegłym roku średnia cena karpia tuż przed świętami wynosiła 30-35 złotych za kilogram. Taniej było w gospodarstwach rybnych, gdzie za kilogram płaciliśmy ok. 28 złotych (krótko przed świętami). 

Inflacja ominęła rybaków? Ty zapłacimy za kilogram karpia

Jak jest w tym roku? W końcu mamy dobrą wiadomość. Mimo szalejącej inflacji za karpia nie zapłacimy wcale drożej. Na straganach od prywatnych handlarzy kupujemy, płacąc ok. 30 zł/kg żywej ryby. Natomiast od rybaków w słynnych w całym kraju dolnośląskich Stawach Milickich z łowiska: za 27 zł/kg. Co ważne, wiele gospodarstw oferuje darmowe usypianie oraz patroszenie ryby. 
 
Osoby, którym na Dolny Śląsk jest po prostu za daleko, mogą  skorzystać z oferty jednego z kilkudziesięciu gospodarstw, które zrzesza Organizacja Producentów "Polski Karp". Są one "porozrzucane" niemal po całej Polsce. 
 
A jak to wygląda w dyskontach? Już teraz oferują one promocje na karpia – za 100 gramów płata ryby bez głowy, ale ze skórą, zapłacimy ok. 3 zł. Zdecydowanie więcej zapłacimy za filet: 100 gramów czystego mięsa to koszt ok. 7 złotych. Dodajmy jeszcze, że większość sklepów zrezygnowała ze sprzedaży żywych ryb. 
 
Drożej za wypatroszoną rybę zapłacimy w sklepie rybnym. Za kilogramowego karpia z głową zapłacimy ok. 36 złotych. To i tak taniej niż w ubiegłym roku.

Żywe karpie kupujemy coraz rzadziej. Gdzieniegdzie jest to zakazane 

Paweł Wielgosz, prezes Organizacji Producentów "Polski Karp" tłumaczy nam, dlaczego ceny karpia od zeszłego roku gwałtownie nie wzrosły. – Cena w dużej mierze zależy m.in. od tego, za ile kupujemy paszę. W poprzednim roku te kwoty były zdecydowanie wyższe. Poza tym, w tym roku mamy lepszą produkcję, przez co ryb jest więcej. W ubiegłym roku ich brakowało – przyznaje. Jak dodaje,  karp to nadal ryba, która króluje na polskich świątecznych stołach. 
Cały czas monitorujemy rynek i wiemy, że karp jest najchętniej kupowaną rybą na Boże Narodzenie. To wciąż głeboko zakorzeniona tradycja. Dodatkowo dokupujemy śledzia oraz dorsza – mówi. 
Paweł Wielgosz przyznaje, że mimo iż wciąż można kupić żywą rybę, to większość osób preferuje ubite już karpie. – Jeżeli chodzi o przypadki nieprawidłowego obchodzenia się z żywymi rybami, to na szczęście są one nieliczne. W niektórych miejscach wprowadzono zakaz sprzedaży żywych karpi, a tam, gdzie jest to dozwolone, muszą być spełnione określone wymogi. Mówią one, że na kilogram ryby musimy zapewnić minimum litr wody – kończy nasz rozmówca. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsokolbuszowskie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama