Ratownicy z GOPR Beskidy o godz. 12:53 otrzymali informację o leżącej w śniegu półnagiej kobiecie w rejonie Gówniaka i od razu wyruszyli na miejsce. Okazało się, że kobieta należ do tak zwanych "morsów górskich", którzy skąpo odziani próbują zdobywać szczyty Tatr czy Beskidów.
Kobieta próbowała zdobyć szczyt Babiej Góry, lecz przyroda okazała się dla niej zbyt przytłaczająca. Ratownicy odnaleźli ją z wyraźnymi objawami hipotermii. Z kobietą prawie nie było kontaktu pomimo tego, iż była przytomna. Miała wyraźne ślady odmrożeń.
- Ratownicy w bardzo trudnych warunkach (wiatr 85 km/h, temperatura odczuwalna -20 stopni) rozpoczęli sprowadzanie poszkodowanej, w głębokim śniegu zapadając się po pas, z pomocą turystów, którzy w pierwszej kolejności zajęli się poszkodowaną i zawiadomili ratowników GOPR. Sprowadzanie było możliwe, dopóki kobieta była w stanie współpracować własnymi nogami. Gdy stało się to niemożliwe, ratownicy, wiedząc, że z Przełęczy Krowiarki idzie w ich stronę wsparcie, zdecydowali się okryć kobietę płachtą biwakową, maksymalnie osłaniać od wiatru i poczekać na możliwość szybkiego transportu w pozycji poziomej.
- relacjonują ratownicy GOPR Beskidy.
Kobietę udało się uratować dzięki współpracy grup GOPR Beskidy i GOPR Podhale. Przekazano ją ratownikom medycznym. Kobieta trafiła na OIOM w ciężkim stanie, lecz przeżyła. Temperatura głęboka jej ciała wynosiła 25,9 stopni Celsjusza. Poszkodowana ma silne odmrożenia na całym ciele.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.