Poruszający się z ogromną prędkością obiekt latający zaobserwowali mieszkańcy gminy Dołhobyczów na Lubelszczyźnie - informuje RMF FM. Jest to miejscowość w pobliżu Przewodowa, gdzie przed rokiem eksplodowała rakieta, która wleciała zza granicy. PISALIŚMY O TYM - TUTAJ
Według informacji, które posiadamy poszukiwania obiektu są prowadzone w rejonie Zamościa.
AKTUALIZACJA - GODZINA 11:
Jak poinformowała TV Republika, rakieta pojawiła się po godz. 9 w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia w powiecie tomaszowskim. Nikogo nie było wówczas w okolicy i nikt nie ucierpiał.
- Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Dowódca operacyjny podniósł wszystkie możliwe siły i środki, podniósł stan gotowości oraz ich użył, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej przestrzeni. Trwa akcja ustalenia wszystkich szczegółów, o których na pewno będziemy informować - mówił na antenie TVN24 rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Jacek Goryszewski.
- Dostaliśmy informację o tym, że na radarze pojawił się niezidentyfikowany obiekt w okolicach Hrubieszowa, po czym znikł. Nie mamy żadnego potwierdzenia na temat tego, że spadł na terenie naszego województwa - wyjaśnia Krzysztof Komorski, wojewoda lubelski.
- W związku z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej służby państwa zadziałały natychmiastowo. Za pośrednictwem Biura Bezpieczeństwa Narodowego jestem w kontakcie z Prezydentem RP, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Państwo działa - pisze Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.
Opozycja kontruje rząd. - Nie wiemy co spadło w okolicy Tomaszowa Lubelskiego. Nie wiemy czy ktoś ucierpiał. Nie wiemy czemu nie zadziałały systemy obrony przeciwlotniczej. Państwo działa? - napisał na portalu X były szef MON, Mariusz Błaszczak.
- Świst było słychać po godzinie 8 rano. Następnie widać było wojskowy śmigłowiec w okolicy miejscowości Kraczew (powiat zamojski, gmina Komarów). Od tego czasu nie ma sygnałów działań służb 0 powiedział mieszkaniec gminy Rachanie w rozmowie z Onetem.
- Trwają poszukiwania naziemne w których bierze udział ponad 20 żołnierzy. Poszukiwania są prowadzone w okolicy utraty sygnału, czyli na południowy-wschód od Zamościa - wskazuje ppłk Jacek Goryszewski na antenie TVN24.
W pobliżu Hrubieszowa obiekt zniknął z wojskowych radarów.
Szef Sztabu Generalnego: wszystko wskazuje na to, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Była przez nas śledzona radarowo, również opuściła tę przestrzeń; mamy na to potwierdzenie radarowe i sojusznicze.
AKTUALIZACJA - godzina 16:
- Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła przez polską przestrzeń powietrzną. Była przez nas śledzona, opuściła tę przestrzeń. Mamy na to potwierdzenie narodowe i sojusznicze. To jest tylko technika, podchodzimy do niej z dystansem, postanowiliśmy zweryfikować na ziemi tor lotu pocisku, czy nie doszło do pomyłki technicznej - mówi generał Wiesław Kukuła, szef sztabu generalnego polskiej armii. - Obiekt przebywał nad Polską przez 3 minuty i znalazł się 40 kilometrów wgłąb naszego kraju. Potem wrócił na Ukrainę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.