- 29 sierpnia przed godziną 9 do ropczyckiej komendy zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że nie wie, gdzie się znajduje, a chciałby dojechać do Grudziądza. Jak dodał, podczas podróży pociągiem został mu skradziony telefon oraz bagaż, w którym miał rzeczy osobiste, jednak nie określił, gdzie miało dojść do tej kradzieży, gdyż w tym czasie spał
- przekazała Komenda Powiatowa Policji w Ropczycach.
Mężczyzna został sprawdzony w policyjnym systemie.
- Okazało się, że kilka dni wcześniej rodzina zgłosiła zaginięcie 41-latka. Jak ustalił oficer dyżurny, mężczyzna nie został okradziony, a jego bagaż i telefon zostały pozostawione w pociągu, z którego został on wyproszony, gdyż nie posiadał biletu. Następnie zostały one przekazane przez kierownika pociągu, do biura rzeczy znalezionych w Bydgoszczy
- dowiedzieliśmy się z komunikatu ropczyckich funkcjonariuszy.
Mieszkaniec Grudziądza, nie potrafił przypomnieć sobie, co robił i gdzie dokładnie przebywał przez ostatnie kilka dni. Policjanci znaleźli rodzinę mężczyzny, która wieczorem zgłosiła się po zaginionego.