Pamiętasz pierwszą twarz osoby, po którą przyjechałeś?
- Nie. Może to wydawać się dziwne, ale nie. Być może w ten sposób działa ludzka psychika. Człowiek nastawia się zadaniowo, a nie emocjonalnie. Owszem, patrzę, ale nie zapamiętuję. Dlatego też nie pamiętam twarzy pierwszej osoby... ani nikogo później. Rozróżniam, że był to mężczyzna czy kobieta. Czasami pamiętam okoliczności, ale niewiele więcej.
Opowiedz, jak to wyglądało.
- Pierwszą osobą był mężczyzna. Zginął w wypadku samochodowym. W sumie byłem trochę zdenerwowany, a trochę... podekscytowany? Może to złe słowo. Po prostu była to nowość dla mnie. Coś innego niż dotychczas. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Straż, policja, szczątki samochodu. Co robić? Na szczęście osoba, z którą byłem, dobrze mnie poinstruowała.