O niecodziennym zachowaniu młodego mężczyzny poinformowała straż miejską w Rzeszowie kobieta, która również przebywała w kościele. Złodziejaszek nie miał szczęścia, bo gdy drutem zakończonym taśmą klejącą wyciągał pieniądze, do świątyni weszli funkcjonariusze.
Gdy wreszcie spostrzegł strażników, szybko zaczął chować do kieszeni wszystko, co miał w rękach: własnej roboty narzędzie do kradzieży i pieniądze oraz latarkę.
Młody złodziej trafił na policję.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące wykroczenia z artykułu 129 par. 2 KW i 119 par. 1 KW. Kwota pieniędzy, jakie udało mu się zabrać nie była wysoka, około 35 zł. Natomiast posiadał przy sobie narzędzie przeznaczone do dokonywania kradzieży, którego posiadanie jest zabronione. Za oba wykroczenia grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. My skierowaliśmy sprawę do sądu, z uwagi na to, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy ta osoba dokonała podobnych wykroczeń. Ostatnie miało miejsce w 2017 roku, łącznie było ich 4
- powiedział nam mł. asp. Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.