reklama

Widmo zamykanych przychodni! Nowe obowiązki dla lekarzy rodzinnych to gwóźdź do trumny POZ!

Opublikowano:
Autor:

Widmo zamykanych przychodni! Nowe obowiązki dla lekarzy rodzinnych to gwóźdź do trumny POZ! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zaznaczyli, że zgodnie z nowym rozporządzeniem to właśnie na lekarzach rodzinnych ma spocząć obowiązek diagnozowania, kwalifikowania i oddzielania pacjentów z koronawirusem od innych. Uważają, że dla nich jest to koniec!

- Na tę kadrę (lekarzy rodzinnych – PAP) nie nałoży się już nic. Nowe obowiązki, o których mówi NFZ i MZ, będą końcem podstawowej opieki zdrowotnej skrajnie niewydolnej z powodu braku lekarzy. Czy mroczna wizja zamykanych przychodni ma się wkrótce spełnić?

- oświadczyli lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia w związku z ogłoszoną przez Ministerstwo Zdrowia nową strategią walki z COVID-19.

Lekarze PPOZ zaznaczyli, że zgodnie z nowym rozporządzeniem to właśnie na lekarzach rodzinnych ma spocząć obowiązek diagnozowania, kwalifikowania i oddzielania pacjentów z koronawirusem od innych. Wymienili dalej, że to lekarz rodzinny, na podstawie oceny objawów, będzie kierował na testy i decydował o dalszej ścieżce leczenia chorego. Do tego ma dojść nadzór nad kwarantanną i izolacją.

- Nałożenie odpowiedzialności epidemiologicznej na podstawową opiekę zdrowotną wzbudziło w naszym środowisku ogromne poruszenie i niepokoje.

- stwierdziła prezes PPOZ.

Jednocześnie podkreśliła, że nikt nie konsultował z lekarzami takich zmian. Dodała, że od wielu lat środowisko lekarzy "alarmuje o brakach kadrowych, o wiekowości lekarzy, resztkami sił pracujących emerytach i seniorach. O białych plamach zalewających coraz większe obszary kraju, czyli o kolejnych zamykanych przychodniach".

  • Czytaj więcej:

>>COVID TO ŚCIEMA

- W najgorszej sytuacji jest Polska powiatowa, małe ośrodki, w których na jednego lekarza przypada kilka tysięcy pacjentów, a nawet cała populacja. Jak w obliczu tych wszystkich problemów mamy jeszcze walczyć z epidemią?

- postawiła pytanie prezes PPOZ.

Janicka stwierdziła też, że o katastrofalnej sytuacji kadrowej w POZ i pogarszającej się dostępności do lekarzy rodzinnych doskonale wiedzą zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i NFZ.

- Świadczą o tym chociażby ostatnie kontrole i pisma zalecające zatrudnienie dodatkowych lekarzy +posiadających uprawnienia pozwalające na prowadzenie aktywnej listy pacjentów, albo lekarzy pracujących pod nadzorem. Chętnie byśmy to polecenie wykonali, ale jak? Lekarzy po prostu nie ma, a najstarsi, znajdujący się w grupie ryzyka, odchodzą w obawie przed zakażeniem.

- oznajmiła Janicka.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo