Ta choroba demoluje organizm! - mówi wyleczony z koronawirusa

Opublikowano:
Autor:

Ta choroba demoluje organizm! - mówi wyleczony z koronawirusa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zakażenie, pierwsze objawy, pobyt w szpitalu i pomoc dla tych, którzy teraz walczą z chorobą. O tym rozmawiamy z Jarosławem Piątkowskim z Tarnobrzega.

Jarosław Piątkowski, muzyk i właściciel studia nagrań "Pro-Media" w Tarnobrzegu, pomysłodawca i organizator Konkursu Piosenki Dziecięcej "Wygraj Sukces", szef stowarzyszenia ESTEKA przekonał się co to znaczy koronawirus. Teraz zdecydował się o tym opowiedzieć.


Czytaj także:


1. W Pana przypadku zakażenie koronawirusem nastąpiło w Rabce w województwie małopolskim, gdzie przebywaliście na obozie artystycznym. Jakie wspomnienia dotyczą początku zakażenia, co się działo? 

- W Rabce byłem na 10-dniowym obozie artystycznym. Wszystko było okey. Dzieci odjechały 7 lipca, a 8 lipca zacząłem się czuć kiepsko i nie tylko ja. Wieczorem okazało się, że jedna osoba jest zakażona i 66 osób plus rodziny trafiły na kwarantannę. Ja i kilka osób pozostaliśmy w Rabce. Musiałem odwołać drugi turnus. To były kiepskie dni. Gorączka, ból mięśni, brak smaku, kaszel, osłabienie. Po 7 dniach zrobiono nam testy i niestety byliśmy zakażeni. W czasie pobytu w Rabce próbowałem walczyć z gorączką i kaszlem dostępnymi lekami, ale niestety skutek był chwilowy Starałem się o zmianę miejsca kwarantanny i wrócić do domu. Po badaniach w Krakowie pozwolono mi pojechać do Tarnobrzega.

2. Pierwsze objawy były leczone/łagodzone samodzielnie, ale to w przypadku koronawirusa nie zdało egzaminu? Pobyt w szpitalu będzie pewnie dla Pana trudnym wspomnieniem?

Niestety stan się pogarszał i wysoka gorączka przez 12 dni demolowała organizm. Musiałem trafić do szpitala. Pobyt w Łańcucie to zawodowa pomoc lekarzy i pielęgniarek. Szybka diagnostyka i dobrze dobrany antybiotyk. Po 10 dniach było znacznie lepiej, ale wymaz nadal wykazywał wirusa. Dopiero kolejne badanie dało mi wolność... Dodam, że w salach obok leżeli jeszcze poważniej zakażeni. Respiratory trzymały ich przy życiu.

3. Teraz pomaga Pan innym zakażonym oddając swoje osocze. Jak wiemy potrzeba go jak najwięcej?

Kiedy wychodziłem ze szpitala poinformowano mnie, że mogę być dawcą osocza i obiecałem, że to zrobię. Po dwóch tygodniach oddałem osocze i potem jeszcze dwa razy. Teraz mam pięć tygodni przerwy i w poniedziałek ponownie zacznę oddawać.

4. Ma Pan coś do przekazania tym wszystkim którzy bagatelizują obostrzenia sanitarne, uznają że COVID nie jest groźny?

- Włączyć myślenie i słuchać mądrzejszych od siebie, zamiast internetowych ignorantów.

5. Trudne są te rozmowy o koronawirusie? Teraz pewnie podwójnie dba Pan o siebie i bliskich?

- Mam to szczęście, że czuję się dobrze i nie mam jakiś pozostałości, choć za miesiąc będę miał kompleksowe badania i muszę się chronić tak jak wszyscy. Maseczki to podstawa ochrony bo najwięcej zakażeń jest drogą kropelkową.

 


Czytaj także:


 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE