Szop pracz jest tzw. gatunkiem inwazyjnym, a inwazje gatunków obcych to, według naukowców, największe zagrożenie dla zachowania różnorodności biologicznej. O ile do tej pory szopy pracze widywane były w zachodniej części Polski, o tyle teraz inwazyjny gatunek pojawia się nawet w położonych na wschodzie parkach narodowych.
- Jak poinformował PAP dr Robert Mysłajek z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, w tym roku szop pracz został zarejestrowany przez fotopułapkę po raz pierwszy w południowej części Roztoczańskiego Parku Narodowego, w obrębie ochronnym Obrocz. Wcześniej gatunek ten zaobserwowano jednak w sąsiedztwie Parku, w okolicach Szczebrzeszyna
- cytujemy portal Nauka w Polsce.
- Spodziewaliśmy się, że wcześniej czy później do tego dojdzie. Niestety rodzima fauna będzie się musiała zmierzyć z tym nowym wyzwaniem. Szopy pracze to wszystkożerne drapieżniki, mogące mieć wpływ między innymi na wiele gatunków drobnych ssaków, ptaków i płazów
– powiedział dr Robert Mysłajek, współautor publikacji na temat obserwacji szopa pracza w Roztoczańskim Parku Narodowym, która ukazała się w czasopiśmie „Przegląd Przyrodniczy”.
Jak szop pracz trafił do Europy z Ameryki?
- Pojawił się w Europie na początku XX wieku w Niemczech i krajach byłego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich
- podkreśla portal Nauka w Polsce.
- Początkowo były to osobniki zbiegłe z hodowli zwierząt futerkowych oraz pochodzące z celowych introdukcji dla celów łowieckich, jednak obecnie duże znaczenie ma uwalnianie do środowiska naturalnego szopów praczy utrzymywanych, jako zwierzęta towarzyszące. W Polsce szopy pracze zaczęto obserwować po II wojnie światowej. Większość stanowiły osobniki zbiegłe z ferm zwierząt futerkowych, ale udokumentowano także celowe wsiedlenia. Na przełomie XX i XXI w. znacząco wzrosła liczba stwierdzeń tego gatunku w zachodniej Polsce
- czytamy na portalu podlegającym pod Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.