6 lipca w godzinach popołudniowych służby ratunkowe zostały powiadomione o niebezpiecznej sytuacji na kąpielisku żwirownia w Rzeszowie. Przebywające na plaży osoby zauważyły tonącego mężczyznę. Kilku plażowiczów ruszyło na ratunek i wtedy dowiedziało się, że pod wodą jest jeszcze kompan topielca.
- Nieprzytomnemu mężczyźnie pomocy udzieliła, będąca już na miejscu, załoga pogotowia ratunkowego. Po kilkudziesięciu minutach reanimacji udało się przywrócić mężczyźnie funkcje życiowe, jednak jego stan był bardzo poważny. Mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować, zmarł w szpitalu.
- mówi nadkomisarz Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Okazało się, że ta dwójka to studenci z Indii. Zmarł 25-latek, a życiu 21-latka, był on trzeźwy, nie zagraża niebezpieczeństwo. Prokuratura wraz z policją ustalają przebieg zdarzenia. Decyzją prokuratora ciało zmarłego zostało zabezpieczone do dalszych badań.