To efekt świetnej pracy rzeszowskich funkcjonariuszy i międzynarodowej współpracy policyjnej. Śledczy z kilku jednostek w Rzeszowie trafili na trop wielkiej fabryki narkotyków.
Wszystko zaczęło się od informacji, które zdobyli policjanci z Rzeszowa. Funkcjonariusze CBŚP, CBZC i Wydziału Kryminalnego KWP wspólnie odkryli, że przestępcy produkują narkotyki za granicą. Trop zaprowadził ich na Słowację. Od razu powiadomili Europol i nawiązali kontakt ze słowacką policją, która przejęła sprawę.
Jak się okazało na miejscu, wewnątrz wynajętej hali przemysłowej znajdowało się laboratorium do wytwarzania narkotyków syntetycznych, w tym klofedronu, klefedronu, 2C-X, amfetaminy i metamfetaminy
- mówi rzecznik prasowy Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji, podkom. Krzysztof Wrześniowski.
Narkotyki trafiały do Polski
Z ustaleń śledczych wynika, że narkotyki były rozprowadzane na terenie Słowacji i Polski. Przemycano je drogą lądową, za pomocą pojazdów dostawczych, ale także przy wykorzystaniu firm kurierskich
- dodaje podkom. Krzysztof Wrześniowski.
Słowaccy policjanci złapali 39-letniego Polaka, który był "chemikiem" w laboratorium. Na miejscu znaleźli kilka kilogramów gotowych narkotyków, składniki do ich produkcji i sprzęt laboratoryjny. Polak odpowie przed słowackim sądem. Śledczy szacują, że z tego laboratorium mogło trafić do Polski nawet pół tony narkotyków.
Fraza SEO: rzeszowscy policjanci
Komentarze (0)