Do incydentu w szkole doszło 10 września. Jednak dopiero po kilkunastu dniach ta informacja dostała się do mediów. Według przekazanej relacji grupa uczniów piątej klasy, wygłupiała się na tyłach klasy, przesuwając ławkę. Pedagog zwracał im uwagę, ale w pewnym momencie do jednego z nich podszedł i złapał go z tyłu za szyję. Z relacji matki, która złożyła pisemną skargę na katechetę wynika, że ściśnięcie było bardzo mocne. Dziecko wystraszyło się, poczuło piekący ból i ciężko mu było oddychać. Chłopiec rozpłakał się, a nauczyciel kazał mu przejść do ławki z przodu i usiąść. Katecheta według pewnych źródeł miał jeszcze pięścią uderzyć w biurko.
Rodzice nie zgłosili sprawy na policję jednak domagają się zwolnienia nauczyciela. Dodają, że jest to w dodatku nauczyciel religii, osoba świecka z wieloletnim doświadczeniem pedagogicznym, a jeszcze jest to samorządowiec - radny powiatu stalowowolskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Dyrektor szkoły zgłosił incydent do działającego przy wojewodzie podkarpackim, rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli, który zadecyduje o jego dalszej pracy. Jednocześnie skierował pismo do kurii, informując o podjęciu takiego kroku. Katecheta nie prowadzi już zajęć. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Do sprawy na pewno będziemy wracać.