- Kolejna ofiara Sanu, dwa dni temu nurt porwał 20-latkę
- Pisaliśmy o tym tu: Zwłoki kobiety w Sanie
- Tym razem do tragedii doszło w miejscowości Łukowa
- Prąd rzeki był tak silny, że przewrócił i porwał ze sobą mężczyznę
Jak podaje PolsatNews, 28 lipca o godzinie 15.30 strażacy otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który wszedł do rzeki i nie wypłynął na powierzchnię wody.
Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się natychmiast. 5 zastępów straży pożarnej z łodziami specjalistycznymi i pontonami próbowało ratować 50-latka. Nie należała ona do łatwych, bo głębokości rzeki na tym odcinku wahają się od 5 do 50 metrów. To znacznie utrudniało pracę łodzi. Po około 1,5 godziny poszukiwań odnaleziono ciało mężczyzny. Służby reanimowały odnalezionego 50-latka, ale nie przywrócono jego funkcji życiowych.