Jak informuje tarnobrzeska policja we wtorek, 12 maja, około godz. 22:30, policjant służby dyżurnej Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, w czasie wolnym od służby, jadąc ze swoją córką prywatnym samochodem, zwrócił uwagę na smarta. Jego kierowca jechał całą szerokością drogi, przyspieszał i zwalniał bez powodu.
- Funkcjonariusz powiązał mężczyznę z klientem sklepu, który kilka minut wcześniej kupował alkohol, na tarnobrzeskim osiedlu Dzików. Policjant poprosił córkę, by pojechała za smartem, a on o swoich spostrzeżeniach poinformował dyżurnego jednostki. Kiedy kierowca dojechał do skrzyżowania, funkcjonariusz bez wahania wybiegł ze swojego auta, poinformował, że jest policjantem i wydał mu polecenie, aby zatrzymał pojazd. Wówczas mężczyzna siedzący za kierownicą, chcąc uniknąć konsekwencji, przytrzymywał za klamkę drzwi, tak by się nie otworzyły i chciał odjechać. Policjant nie pozwolił mu na to i mocnym ruchem otworzył drzwi i wyciągnął mężczyznę z auta. Wyczuł o od niego alkohol. W tym czasie, córka policjanta przekazywała informacje o zdarzeniu dyżurnemu.
- informuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.
Na miejsce przybył policyjny patrol. Podczas sprawdzania stanu trzeźwości okazało się, że kierujący smartem jest kompletnie pijany, dodatkowo ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Badanie alkomatem wykazało, że 49-latek miał 3,06 promila alkoholu w organizmie. Jak twierdził, nie pamięta momentu, kiedy wsiadł do auta. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Miłośnik jazdy "na podwójnym gazie" usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5 i wysoka grzywna.