W poniedziałek, 3 czerwca, dyżurny stalowowolskiej policji otrzymał zgłoszenie o uciekającym oplem mężczyźnie, który wcześnie spowodował kolizję. Przybyłym na miejsce policjantom został przekazany 61-latek ujęty przez dwóch mężczyzn. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało u mieszkańca Niska 2,5 promila alkoholu.
Jak się potem okazało kierowcę "na podwójnym gazie" zatrzymali świadkowie jego "popisów" na drogach miejscowości Stany (powiat stalowowolski). Jak ustalili policjanci, kierujący audi zwrócił uwagę na podejrzanie poruszającego się opla. Jego kierowca jechał powoli, miał włączone światła awaryjne i tylną wycieraczkę, poruszał się lewym pasem jezdni, z którego zjechał dopiero, gdy z naprzeciwka nadjechał samochód ciężarowy. Kierowca audi wyprzedził opla i zajechał mu drogę uniemożliwiając dalszą jazdę. Mężczyzna siedzący za kierownicą opla nie chciał jednak opuścić swojego pojazdu. W pewnym momencie zaczął gwałtownie cofać uszkadzając znajdującego się z tyłu volkswagena, a następnie ruszył do przodu, uszkadzając inne audi. Ostatecznie i tak trafił w ręce mundurowych.
Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. Za swoje czyny odpowie teraz przed sądem.