O całym zdarzeniu więcej w materiale Pedofil w kościelnym zaciszu.
Jak pisaliśmy, społeczność obu miejscowości podzieliła się na zwolenników i przeciwników księdza. - Jestem członkiem rady parafialnej, nigdy nie słyszałem, żeby pod adresem proboszcza ktoś kiedyś wysuwał podobne oskarżenia. Nikt tu nie przesądza o winie księdza, bo mogło być i tak, że ostatnia klasa gimnazjum w szkole sprawia pewne trudności pedagogiczne. Buntują się, nie chcą na lekcji religii odmawiać pacierza, ksiądz się denerwuje, stawia dwóje, to mogła być też zemsta ze strony uczniów - powiedział Antypedofilskiemu Bractwu sołtys Lipy, Wiesław Pęzioł.
Tymczasem nasi czytelnicy pytają, co dzieje się z księdzem, który skazany został na trzy lata bezwzględnego więzienia.
Właśnie mija rok od momentu, jak sąd zdecydował o trzyletnim więzieniu za molestowanie. Stanisław M. nadal przebywa za kratkami. A ponieważ są przypadki wśród skazanych księży, którzy wnioskują o przedterminowe warunkowe zwolnienie, zapytaliśmy prokuraturę, czy tu jest podobnie.
- Nie posiadamy informacji w przedmiocie ewentualnego wniosku - odpowiedział nam prok. Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Czekamy także na odpowiedź Kurii Diecezji Sandomierskiej, czy Stanisław M. po wyjściu na wolność będzie nadal pełnił posługę kapłańską. Wiemy natomiast, że Sąd Rejonowy w Stalowej Woli orzekł wobec niego środek karny w postaci zakazu zajmowania wszelkich stanowisk wykonywania zawodów i działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich i z opieką nas nimi przez 5 lat.
Do sprawy będziemy wracać.