AKTUALIZACJA, 23 listopada
- Pieniądze zebrane dzięki Wam umożliwiły mi wyjazd do Monachium na wstępne badania, by rozpocząć terapię protonową. Niestety lekarze z Niemiec potwierdzili, że ręka nadaje się do amputacji, ponieważ guz znacznie się rozrósł od poprzednich badań i przez leczenie protonowe (naświetlania) nowotwór mógłby się rozsiać po całym organizmie. Jakby tego było mało, znaleźli drobne plamy na płucach, które uznali za przerzuty
- przekazał Kuba.
Polski onkologi stwierdził jednak, iż plamy na płucach są niegroźne i podtrzymuje, że najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsza amputacja ręki.
- Choć wiem, że amputacja nie daje mi 100% szansy na wyleczenie, muszę się jej podjąć żeby żyć, dla rodziny, przyjaciół oraz dla ludzi, którzy mnie wspierają i trzymają za mnie kciuki! Pomimo że jeszcze ciężko mi sobie wyobrazić życie bez ręki, to muszę myśleć przyszłościowo, więc po amputacji pieniądze ze zbiórki przekażę na zakup nowoczesnej protezy i rehabilitację
- pisał tuż przed operacją usunięcia ręki.
Tak Kuba wygląda dziś, po wyjściu ze szpitala i amputacji:
---
Początkiem czerwca pisaliśmy o 23-latku, który po raz kolejny musi walczyć o zdrowie i życie.
- Mam niespełna 23 lata i paskudnego guza w ręce. Już raz udało mi się go pokonać, ale okazało się, że to był dopiero pierwszy set - wyznał Kuba. Nowotwór powrócił i teraz walka toczy się ponownie, a wszelkie dostępne metody leczenia w Polsce już nie działają.
Jego historie możesz poznać w artykule: Najważniejszy mecz Kuby - o życie!
- Pozostaje mi amputacja albo bardzo kosztowna protonoterapia w Monachium, dająca szansę na uratowanie ręki. Jestem siatkarzem i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Proszę o pomoc, bo koszt terapii to prawie 30 tysięcy euro
- zdradził chory chłopak. Kuba, chwytając się ostatniej deski ratunku, utworzył zbiórkę publiczną na stronie zrzutka.pl
Dziś na stronie, gdzie prowadzona była zbiórka na jego leczenie w Monachium, czytamy:
- Ludzie! Udało się! A to wszystko dzięki Wam, mam szansę na leczenie w Monachium. Wy zrobiliście swoje, teraz moja kolei do działania. Obiecuję, że nie poddam się i będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby wyjść z tego. Wszystkim darczyńcom, fundacji i osobom, które wspierały mnie mentalnie, z całego serca dziękuję.
22-latek zebrał niecałe 144 tys. zł, a wsparło go 2 358 osób! To niesamowite!
Kubie życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i realizowania swojej największej pasji!