26.05:
Po wielu rozmowach, mediacjach radnych Sandomierza osiągnięto kompromis pomiędzy władzami miasta a lokalnymi stowarzyszeniami, którym został wstrzymane finansowanie z urzędu miejskiego.
Na rozwiązaniu umów i podpisaniu aneksów do niektórych z nich miasto zaoszczędzi prawie 350 tysięcy złotych. Miasto chciało, żeby z przyznanych na podstawie konkursów funduszy zrezygnowały wszystkie organizacje pożytku publicznego. Burmistrz Marcin Marzec powoływał się na bardzo trudną sytuację finansową samorządu spowodowaną epidemią koronawirusa, a także na to, że w związku z ograniczeniami organizacje nie realizują zadań, na które otrzymały pieniądze.
19 stowarzyszeń zgodziło się na rozwiązanie umów za porozumieniem stron, rezygnując tym samym z dotacji. Dziewięć klubów sportowych odmówiło.
Samorząd na tyle na ile będzie mógł zapowiada pomoc wszystkim stowarzyszeniom.
29.04:
O sprawie PISALIŚMY TUTAJ.
Rozwiązanie umów finansowych pomiędzy samorządem Sandomierza a lokalnymi stowarzyszeniami to dla tych drugich koniec działalności i być może groźba likwidacji. Mimo, że do burmistrza Marcina Marca docierają sygnały niezadowolenia to nie ma on zamiaru iść na ustępstwa.
- Sandomierskie stowarzyszenia otrzymają od nas informację gdzie mogą ubiegać się o pieniądze na swoją działalność. Jednocześnie poinformujemy w jak trudnej sytuacji znajduje się teraz miasto i jego budżet. Wszyscy znajdujemy się w niezwykle trudnej sytuacji i mi nie zależy na tym aby stowarzyszenia były poszkodowane. Potrzebny jest nam dialog, tak aby przetrwać najtrudniejszy czas. Kiedy gospodarka ruszy na nowo, zwłaszcza turystyka, to wtedy siądziemy do rozmów i będziemy się zastanawiać jak pomóc lokalnym organizacjom pożytku publicznego, stowarzyszeniom i klubom sportowym.
- przyznaje Marcin Marzec.
Według wyliczeń samorządowców miasto może na tych cięciach zaoszczędzić nawet dwa miliony złotych.