- Mam niespełna 23 lata i paskudnego guza w ręce. Już raz udało mi się go pokonać, ale okazało się, że to był dopiero pierwszy set - napisał Kuba. Nowotwór powrócił i teraz walka toczy się ponownie, a wszelkie dostępne metody leczenia w Polsce już nie działają.
- Pozostaje amputacja albo bardzo kosztowna protonoterapia w Monachium, dająca szansę na uratowanie ręki. Jestem siatkarzem i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Proszę o pomoc, bo koszt terapii to prawie 30 tysięcy euro - zdradził chory 22-latek.
Ręka bolała go już od 15 roku życia, ale apogeum nastąpiło, gdy zaczął grać d II lidze. Wreszcie decydował się na badania, które nie przynosiły odpowiedzi: co mu właściwie jest.
- Po 6 miesiącach guz był już widoczny gołym okiem. Długo czekałem na operację, aż w końcu udało się usunąć paskudztwo. Początkowo podejrzewano zwykły ganglion, ale badania histopatologiczne nie pozostawiły cienia wątpliwości. Nowotwór, mięsak maziówkowy. Śmiertelne zagrożenie. Nie miałem wtedy jeszcze 20 lat, a mój świat wywrócił się do góry nogami - wspomina Kuba.
Długie leczenie, operacje, chemio- i radioterapia wreszcie przyniosły efekty, na które tak bardzo młody chłopak czekał.
- Po dwóch latach koszmar powrócił. Znowu pojawił się guzek, a ja usłyszałem słowa, które przenikają do szpiku kości. Wznowa… Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z nowotworem, boi się tego słowa najbardziej na świecie. Tym razem nie ma już mowy o chemioterapii. Jedynym rozwiązaniem, powtarzanym jak mantra przez polskich lekarzy, jest amputacja ręki. A ja bardzo lubię tę rękę. Mimo że jest już mocno poprzecinana bliznami i ma wycięty bardzo duży kawałek mięśnia - nie ukrywał mieszkaniec Jasła.
Jest szansa na ocalenie ręki - protonoterapia w niemieckiej klinice w Monachium. - Tak bardzo chcę z tej szansy skorzystać. O niczym innym teraz nie myślę. Niestety wiąże się ona z ogromnymi kosztami, które przekraczają moje możliwości finansowe. Dlatego proszę o pomoc i ratunek… Terapia musi zacząć się jak najszybciej! - błaga o wsparcie Kuba.
Jak mu pomóc? Do pełnej sumy na leczenie w niemieckiej klinice brakuje 30%. Kuba prowadzi zbiórkę na siepomaga.pl
LINK DO AKCJI KUBY.
Za pośrednictwem tego serwisu możesz go wesprzeć.
- W siatkówce jest tak, że można przegrać 2 sety i nadal mieć szansę na wygraną. W przypadku walki z rakiem pierwszy przegrany set kończy grę. Choroba nie daje możliwości rewanżu. Zamyka rozdział, odprowadza na cmentarz. Mam właśnie piłkę meczową w górze i wierzę, że to jeszcze nie jest mój czas, a nowoczesna medycyna pozwoli uratować rękę. Bez Was to się jednak nie uda - dodał Kuba.