reklama

Najpierw uderzył szklaną butelką ekspedientkę, później ukradł alkohol!

Opublikowano:
Autor:

Najpierw uderzył szklaną butelką ekspedientkę, później ukradł alkohol! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Dębicy. 34-latkowi postawiono sześć zarzutów. Grozi mu kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. To nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna ma problemy z prawem.

28 września 2020 r., w Dębicy, na terenie jednego ze sklepów z alkoholami, Mateusz T. dokonał kradzieży kilku butelek różnego rodzaju alkoholi o łącznej wartości 451,50 zł. Przed kradzieżą uderzył szklaną butelką w głowę 21-letniej mieszkanki powiatu dębickiego, która pracowała w sklepie. 


CZYTAJ TAKŻE: Historia jak z hollywoodzkiego filmu! Zakochani blisko 4 lata unikali więzienia [FOTO]


To nie pierwsze przestępstwo

- Mateusz T., po zatrzymaniu i ogłoszeniu zarzutów, przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia w których potwierdził m.in. zamiar udania się do sklepu w celu dokonania kradzieży alkoholu na który nie posiadał pieniędzy oraz ustalone okoliczności zaistnienia zdarzenia.


- wyjaśnia Paweł Król, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

Mateusz T., z uwagi na grożącą mu surową karą, możliwość ucieczki lub ukrycia się oraz uzasadnioną obawą, iż w inny sposób będzie utrudniał postępowanie karne, po skierowaniu do Sądu Rejonowego w Dębicy wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, postanowieniem z dnia 30 września 2020 r. został aresztowany przez Sąd na okres 2 miesięcy.

- Mateuszowi T. za popełnienie zarzucanego mu czynu grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawca był uprzednio karany.


- dodaje Paweł Król. 

 

rafal.bolanowski@korso.pl

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo