Modelka przyleciała do Polski w związku z sytuacją, jaka jest na Ukrainie. Jako że jest wielką miłośniczką zwierząt, Krupa postanowiła pojechać do Przemyśla, aby pomagać zwierzętom. Choć o ludziach również nie zapomniała. Jak wspominała w mediach społecznościowych:
Jedziemy pomagać, bo trzeba pomagać. Czy macie pasje dla zwierząt, czy dla ludzi, trzeba coś robić, nie siedzieć w domu i oglądać telewizor.
Joannę najbardziej wzruszył los najmłodszych Ukraińców. Do tego stopnia, że publicznie przyznała, że rozważa z mężem adopcję dziecka z tego kraju. Jak zdradziła, jej partner ma się dowiedzieć, jak wygląda cały proces.
Do Polski przyleciała z siostrą Martą. W Los Angeles został jej córka Asha. Opiekowała się nią babcia, mama Joasi. Mimo że dziewczyny miała kontakt internetowy, modelka bardzo tęskniła za Małą i nie mogła się doczekać, kiedy znowu będą razem. Niestety, i tak długi lot, jeszcze bardziej się przedłużył. Po godzinie od wylotu okazało się, że w samolocie wykryto awarię. Podróżni, będąc w okolicach Poznania, musieli zawrócić na lotnisko w Warszawie. Modelka to, co się stało, transmitowała na InstaStories. Jak przyznała, w samolocie panował spokój, a obsługa zachowała się perfekcyjnie.
Niestety, musimy wylądować z powrotem w Warszawie. Jest jakaś techniczna sytuacja. Już godzinę lecieliśmy i teraz wracamy do Warszawy. Dzięki Bogu wylądowaliśmy szczęśliwie i czekamy na następny samolot. Wszyscy stewardzi i stewardessy zachowali się z klasą. Brawo dla nich. Czuliśmy się bezpiecznie. Nie było paniki, był spokój.
W Polsce od miesiąca przebywa mąż modelki - Douglas Nunes. Mężczyzna przyleciał do Polski, aby pomagać uchodźcom z Ukrainy. Modelka przyznała, że jest z niego ogromnie duma.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.