To drugi taki przypadek w naszym regionie w ciągu ostatniego tygodnia. O chłopczyku Jacku pisaliśmy tu: Noworodek zostawiony w rzeszowskim Oknie Życia
A maleńki Bernard pojawił się w sandomierskim Oknie Życia.
- Siostry po usłyszeniu alarmu natychmiast zaopiekowały się dzieckiem i zadzwoniły do Księdza Dyrektora Caritas Diecezji Sandomierskiej.
- zaznacza Caritas Diecezji Sandomierskiej.
– Chłopca nazwaliśmy Bernard-Maksymilian. Zgodnie z procedurą zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Dziecko następnie zostało przebadane w szpitalu miejskim. Nie było przy nim żadnej informacji od osoby, która go zostawiła. Osoba, która zostawiła dziecko w specjalnym oknie, nie naraziła go na niebezpieczeństwo, w związku z tym, pod względem prawnym, nic jej nie grozi. Rodzice mogą wrócić po dziecko, mają na to sześć tygodni. Po tym czasie malec trafi do adopcji
– wyjaśnił ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas w Sandomierzu.
Okno Życia w Sandomierzu funkcjonuje od 25 marca 2009 roku i jest to drugi uratowany noworodek.