Za kandydatem na Prezydenta RP z ramienia Koalicji Polskiej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem pracowita sobota. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego spotkał się ze swoimi wyborcami z powiatu sandomierskiego. W Przybysławicach, Skotnikach i Sandomierzu odnosił się często do stanu polskiego rolnictwa, kłopotów rodzimych firm w czasie kryzysu ekonomicznego. Przedstawił także swoją receptę na lepszą Polskę.
Osiem tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, wzmocnienie rodzinnych i rodzimych firm, silny prezydent z nowymi uprawnieniami - to główne elementy "Planu dla Polski" Władysława Kosiniaka-Kamysza o których mówił na Wichrowym Wzgórzu w Przybysławicach.
- Moja recepta polityczna na zmiany ustrojowe w Polsce: silny prezydent, Sejm wybierany w wyborach mieszanych, Senat jako izba samorządowa.
- powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z kolei w Skotnikach głównym tematem były straty sadowników po majowych przymrozkach i problem suszy.
- Jesteśmy na ziemi sandomierskiej, żeby po raz kolejny upomnieć się o polskich sadowników, którzy są w dramatycznej sytuacji. Byliśmy tu w 2017 i nasza interwencja zadziałała. Teraz rząd też musi pomóc.
- przyznał kandydat Koalicji Polskiej w wyborach prezydenckich.
Kosiniak-Kamysz wskazał także na konieczność odblokowania nowych rynków zbytu dla polskich artykułów rolno-spożywczych. Mówił o potrzebie rozwijania programu małej retencji w związku z cyklicznie pojawiającymi się suszami. Wreszcie na koniec w Sandomierzu spotkał się wraz z lokalnymi samorządowcami z przedsiębiorcami, którzy przechodzą teraz trudne dni, bo pandemia koronawirusa odbija się "czkawką" gospodarce.
Zdjęcie numer 1 - Kosiniak-Kamysz podczas konferencji w Skotnikach. Zdjęcie numer 2 - spotkanie w Sandomierzu. Fot. Twitter Władysława Kosiniaka-Kamysza.