W trakcie konferencji radni odnieśli się do wypowiedzi Prezydenta Miasta Przemyśla Wojciecha Bakuna, o której pisaliśmy TUTAJ.
Radny Bartłomiej Barczak, do słów włodarza miasta odniósł się krótki oświadczeniem:
- Zawsze będę stawał w obronie zwalnianych ze względów politycznych pracowników. Jestem pewny, że stosowne organy państwa wyjaśnią tę kwestię bezspornie,a do tego czasu nie będę udzielał informacji i komentarzy na ten temat
Podczas tej samej konferencji, sprawę pojawiających się w radzie miejskiej przykładów szantażu, poruszył także radny Robert Bal.
- Od poniedziałkowej sesji w przestrzeni publicznej krążą pojęcia szantażu, korupcji politycznej i tego typu oskarżeń. Zdecydowanie je potwierdzamy. Miały one miejsce na przełomie maja i czerwca przed sesją, na której odwołane zostało prezydium Rady Miejskiej oraz przewodniczący większości komisji.Wyrażane były w różnoraki sposób przez radnego Marcina Kowalskiego w rozmowie z Robertem Chomą (były prezydent Przemyśla - przyp. red), gdzie radny przestrzegał, że zmiany w radzie odbiją się na pracownikach urzędu i jego jednostek, związanych z przeciwną opcją. Podczas sesji 5 czerwca doszło do szantażu i próby wymuszenia na nas radnych określonego głosowania.
Podczas tych dyskusji, zdaniem radnego Bala miały padać konkretne nazwiska osób, które w niedługim czasie mają się pożegnać z pracą.
Sam radny Kowalski zaprzecza, żeby cokolwiek takiego miało mieć miejsce i w rozmowie z KORSO24 deklaruje złożenie zawiadomienia do organów ścigania o zniesławienie.