Podkarpacka publiczność wyczekuje imprez tego typu, a najlepszym dowodem jest frekwencja na organizowanych od kilku lat Podkarpackich Pokazach Lotniczych. Publiczność nie zawiodła również dziś - na święcie Aeroklubu Polskiego pojawiło się około 50 tysięcy osób.
- Związki Podkarpacia z lotnictwem mają solidne podstawy i długą historię. Tu zlokalizowane jest 90 procent procent przemysłu lotniczego. To m.in. w zakładach w Mielcu i w Rzeszowie powstawały i wciąż powstają najważniejsze konstrukcje lotnicze wojskowe i cywilne. Na Politechnice Rzeszowskiej kształcą się piloci i konstruktorzy
- mówił w rozmowie z dziennikarzami wicemarszałek Piotr Pilch.
Niekwestionowanymi gwiazdami sobotnich pokazów byli piloci z grupy Biało-Czerwone Iskry, na niebie zaprezentował się amerykański F-16. Publiczność oszalała na punkcie pokazu Jurgisa Kairysa, na zmianę z Arturem Kielakiem, Maciejem Pospieszyńskim i Łukaszem Czepielą. Precyzją zachwycali lotnicy z grupy Cellfast i Firebirds. Nie brakowało historycznych maszyn, a wisienką na torcie okazał się występ podniebnych „pirotechników” Tim Dews’a i Toma Dews’a.
Warto dodać, że przed rozpoczęciem głównej części pokazów przy wjeździe do Aeroklubu Rzeszowskiego odsłonięty został pomnik w postaci samolotu PZL-104 Wilga 35 z wmurowaną pamiątkową tablicą.
Zobacz zdjęcia i filmy: