Boże! To się w głowie nie mieści. Szymonek odchodził samotnie

Opublikowano:
Autor:

Boże! To się w głowie nie mieści. Szymonek odchodził samotnie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości "Z Wielkim Bólem i żalem chcieliśmy poinformować, że Szymuś dziś rano o 9.30 powiększył Grono Aniołków. Decyzja lekarzy z godziny 9.00, Szymonek został odłączony od aparatury podtrzymującej życie o 9:05. Rodzice zostali w bestialski sposób oszukani co do godziny zebrania się Komisji. Gdy przyszli do Szpitala, Szymuś był już u bram niebiosa. Odchodził Sam, bez Mamusi, bez Tatusia. Za zamkniętymi drzwiami."

To fragment wczorajszego postu na oficjalnym blogu Szymonka z Radomia, w którym rodzina informuje o decyzji lekarzy ze szpitala przy ulicy Niekłańskiej w Warszawie.

Nasz kochany misio krolisio odszedl dzis do nieba…
Nasze serca sa rozdarte na million kawalków,
Czujemy ze zawiedlismy..
Czujemy ze nie walczylismy tak jak powinnismy…
To tak bardzo boli…
Tak bardzo cie kochamy….
Tak bardzo nam przykro..
Jak teraz mamy zyc?!

- napisali wczoraj rodzice na blogu Szymonkuwalcz poświęconym historii walki o życie i każdy oddech maleńkiego Szymonka z Radomia. Wczoraj lekarze bez wiedzy i zgody rodziców odłączyli go od aparatury podtrzymującej jego oddech. A w szpitalu przy ul. Niekłańskiej chłopiec przebywał od stycznia z nieodwracalnym uszkodzeniem centralnego układu nerwowego. Przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP są zdania, że stan chłopca był efektem podania mu szczepionki przeciw pneumokokom. Ale szpital temu zaprzeczył.

A pod szpitalem tłumy ludzi, którzy przyszli wspierać małego bohatera i jego rodziców. Przyjechała również policja z obawy o zamieszki pod placówką medyczną. Ale nie tylko Warszawa żyje całą tą sytuacją, na Podkarpaciu setki ludzi, wspierających pokrzywdzoną rodzinę zostawia swoje komentarze, przecierając oczy ze zdumienia, jak można było odłączyć dziecko od aparatury dającej jeszcze nadzieję na życie. - To nieetyczne - powtarzają się na każdym kroku komentarze.

- Szymonek nie żyje. Zabili go na oczach całego kraju, za przyzwoleniem lekarzy, nie dając szansy na życie. Dlaczego nie zgodzili się na badanie przez innego lekarza, dlaczego tak szybko podjęli decyzję, która zniszczyła cały sens życia jego rodzicom. Potwory, nie lekarze. Skurwysyny, które przysięgały leczyć, a zabiły bezbronne dziecko - napisała pani Wioletta z Rzeszowa.

Co dalej?

Rodzina złożyła wniosek do prokuratury w związku z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa. Stowarzyszenie STOP NOP również zapowiada złożenie wniosku do prokuratury i chce, aby sekcja zwłok nie odbywała się w szpitalu, w którym Szymonek zmarł.

Cała ta historia przypomina o tym, jaki los spotkał Alfiego Evansa, który został odłączony od aparatury, a następnie zmarł w kwietniu 2018 roku. Na cześć Szymonka w sobotę o godzinie 18.00 w Radomiu pod Prezydium spotkają się wszyscy, którym ta sprawa jest bliska, by zjednoczyć się w ciszy i modlitwie. Tego samego dnia i o tej samej godzinie za duszę Szymonka będzie można się pomodlić na rynku w Katowicach i w Warszawie pod szpitalem im. prof. Jana Bogdanowicza przy ul. Niekłańskiej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE