Do zdarzenia doszło 13 lutego... równo 15 lat temu.
- Samolot krążący nad lotniskiem w Jasionce około godziny 19.15 zawrócony został z powrotem do Warszawy. Około godz. 20.10 samolot wylądował na lotnisku w Warszawie
- czytamy w archiwach Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie.
Wówczas rzecznikiem prasowym policji był nadkom. Zbigniew Sowa, który relacjonował, że na pokładzie samolotu ATR 42 - 500 może znajdować się bomba, wszystkie służby więc zostały postawione w stan gotowości. Samolot długo krążył nad Rzeszowem, wreszcie zawrócono go do stolicy. Tłumaczono to nawet warunkami pogodowymi i opadami śniegu, które uniemożliwiały wylądowanie.
Jak dowiadujemy się z archiwów KW PSP, w Warszawie została przeprowadzona ewakuacja pasażerów, by później służby mogły rozpocząć poszukiwania ładunku wybuchowego.
Akcja PSP zakończyła się o godzinie 21.16. Anonimowy alarm okazał się fałszywy.