7 czerwca wpłynęło do GOPR-u zgłoszenie o zaginięciu kobiety w rejonie Jeziorek Duszatyńskich. Grupa znajomych wybrała się czerwonym szlakiem z Duszatyna w kierunku Jeziorek. Około godziny 13 kobieta oddzieliła się od znajomych z uwagi na słabszą kondycję i wolniejsze tempo. Pozostała grupa nie mając z nią kontaktu około godziny 17 poprosiła o pomoc GOPR w celu odnalezienia zaginionej. W przeprowadzonym wywiadzie okazało się, że kobieta jest raczej wątłego zdrowia - leczyła się na depresję, była alergikiem i miała astmę, która zwykle ujawniała się przy wysiłku, a nie miała ze sobą lekarstw.
Do poszukiwań przystąpiło 30 ratowników. Poszukiwana nawiązała kontakt ze znajomymi, dzwoniąc z telefonu spotkanego na trasie turysty (jej telefon był rozładowany). Jak się okazało, nie skręciła w odpowiednim miejscu na szlak i cały czas kierowała się drogą, wychodząc na szczyt Chryszczatej. Z udzielonych informacji wynikało, że bardzo osłabła, że nie pamięta części drogi i że w pewnym momencie spadła z niewielkiej skarpy i trochę się poobijała. Po dotarciu ratownicy poszukiwaną opatrzyli i zwieźli do Duszatyna, gdzie odebrała ją rodzina. Akcja zakończyła się w godzinach wieczornych.