AFERA KOŃSKA. Koń wpadł do piwnicy. Właściciel chciał go wprowadzić do budynku [AKTUALIZACJA]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Właściciel przyprowadzając ze sobą konia, najpewniej nie spodziewał się, iż ten wpadnie do piwnicy. Tak się niestety wydarzyło - podłoga załamała się pod ciężarem ogiera.

W Hłudnie w gminie Nozdrzec (powiat brzozowski) doszło do niecodziennego zdarzenia. W środę, 29 kwietnia mężczyzna wprowadził zwierzę do swojego budynku. Wtem koń wpadł do piwnicy - podłoga nie była w stanie utrzymać ciężaru potężnego rumaka. 

- Interweniowaliśmy tam, ponieważ otrzymaliśmy zgłoszenie, że jednym z domów na terenie gminy właściciel wprowadził zwierzę do budynku i pod jego ciężarem załamało się drewniane wejście do piwnicy, a zwierzę wpadło do środka. Na miejscu byli również strażacy z OSP i PSP, którzy w dużej mierze podejmowali działania, żeby wydobyć konia na zewnątrz. Na miejsce skierowany został również lekarz weterynarii, który nie stwierdził aby zwierzę było zaniedbane. Policjanci również nie stwierdzili aby doszło do naruszenia prawa. 

- poinformowała nas Monika Dereń, oficer prasowa KPP w Brzozowie.

Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy z OSP w Hłudnie, chwilę później dołączyli do nich ich zawodowi koledzy z PSP Brzozów. Strażacy tak opisują sprawę:

- Zwierzę z możliwymi obrażeniami leżało w niewielkiej piwnicy o wysokości zaledwie 1,4m, bez schodów. Koń wpadł tam przez istniejący mały otwór w żelbetowym stropie nad podpiwniczeniem, bezpośrednio pod przedpokojem w tym budynku. Po dojeździe zastępów PSP z Brzozowa kierujący działaniem ratowniczym poprosił o dodatkowy sprzęt techniczny oraz o przyjazd weterynarza i przedstawicieli nadzoru budowlanego. Ze względu na zmrok teren działań został oświetlony, a rozpoczęte działania ratownicze w budynku wymusiły przemieszczenie mieszkańców do zastępczego lokalu zapewnionego przez obecnego na miejscy zdarzenia wójta gminy w Nozdrzcu.

- podaje mł. bryg. Bogdan Biedka, KP PSP w Brzozowie.

Konia nie udałoby się oswobodzić bez pomocy wyciągarki. Jak podają strażacy - na miejscu pojawiły się ratownicy oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wysokościowego z KM PSP w Krośnie. Z informacji, które udało nam się ustalić, okazuje się, że zwierzę nie ucierpiało znacząco w wyniku tego niefortunnego wypadku. Koń mógł chodzić o własnych siłach i został odprowadzony przez jego właściciela do stajni. Ucierpi za to z pewnością portfel mężczyzny, który ma teraz do załatania dziurę w podłodze... wielkości konia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE