Strug Tyczyn to z rzeszowskiej klasy okręgowej, która w sobotnie popołudnie zmierzyła się w meczu sparingowym z MKS-em Błękitni Ropczyce (klasa okręgowa, grupa Dębica). Mecz został przedwcześnie zakończony i to w atmosferze skandlu. Wszystko przez chamski i bandycki atak grającego trenera gości. W 60. minucie Rafał Rudny brutalnie sfaulował Konrada Zabawę.
Według relacji gospodarzy, szkoleniowiec Błękitnych był "zdegustowany bezradnością swojej drużyny i i obrotem spraw na boisku". W tym momencie Sytrug wygrywał 6:3. Rudny "saneczkami" wjechał w nastoletniego piłkarza z Tyczyna. Mecz przerwano, a poszkodowany trafił pod opiekę ratowników medycznych oraz do szpitala. - Zdegustowany bezradnością swojej drużyny i obrotem spraw na boisku, grający trener drużyny z Ropczyc Rafał Rudny zaatakował bezpardonowo wyprostowanymi nogami wślizgiem Konrada Zabawę. Po tym zdarzeniu na wniosek naszej drużyny mecz został zakończony. Przykre to, że trener, który ma wychowywać daje taki przykład na boisku - relacjonuje drużyna z Tyczyna.
Na Twitterze zespołu z Tyczyna pojawiła sie informacja o stanie zdrowia Konrada. "Szczęście w nieszczęściu... Skończyło się na skręceniu stawu skokowego.". Tylko wprost... tacy trenerzy nie powinni mieć miejsca w klubowych rozgrywkach.
Teraz czekamy na to, czy zostaną podjęte, jakieś kroki wobec atakującego. Klub z Ropczyc opublikował oświadczenie dotyczące tego wydarzenia.
- Jako klub zdecydowani potępiamy zachowanie oraz brutalne boiskowe wejście trenera, który zdecydowanie zaprzecza, że jego intencją było intencjonalne wejście w zawodnika oraz bierze za ten czyn pełną odpowiedzialność. Rozumiemy powagę sytuacji i nie akceptujemy takich boiskowych zachowań. Nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić tego czy wejście trenera był intencjonalne, czy też nie. Wierzymy, że trener wyciągnął wnioski z całej sytuacji, a my nie zamierzamy go potępiać jako człowieka, lecz jego nieodpowiedzialne zachowanie - czytamy w treści opublikowanej przez Błękitnych.
Sam trener Rudny tak opisuje zdarzenie: - Moją intencją nie było zrobienie krzywdy. Impet był zdecydowanie za duży, do tego mokra murawa tylko spotęgowała wejście. Mecz w drugiej połowie na tej mokrej murawie obfitował w faule z obu stron.
Konrad Zabawa przepraszam i wracaj szybko na zieloną murawę - pisze szkoleniowiec Błękitnych.
Do sprawy będziemy wracać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.