Zamiast obiecanych 40 tysięcy złotych UKS Tiki-Taka Kolbuszowa dostała od samorządu miejskiego... 10 tysięcy złotych! Nikt, kto działa w kolbuszowskim sporcie, nie ma wątpliwości, że zaplanowane przez gminę skromne dotacje dla klubów sportowych (nie ma widoków na lepsze wsparcie dla przedstawicieli innych dyscyplin), są po prostu niewystarczające. Oszczędności na sporcie to w dużej mierze efekt tego, że samorząd wciąż chce ratować Fundację na Rzecz Rozwoju Kultury Fizycznej i Sportu.
- Bez solidnej restrukturyzacji tej organizacji trudno będzie o to, by w kolbuszowskim sporcie działo się dobrze. Obecnie to twór archaiczny, nazwa może mylić, bo niewiele robi na rzecz rozwoju sportu
- ocenia Bogdan Karkut.
Nie tak dawno lekkoatleci z Kolbuszowej przekonali się, że są mniej istotni od... sań Świętego Mikołaja, bo szatnia biegaczy Tiki -Taki przez miesiąc pełniła funkcję "Domku Mikołaja" i zawodnicy nie mieli do niej dostępu.
- To jest nic, my nie potrzebujemy warunków do przebierania, bo większość wraca po zajęciach szybko do domu. Gorzej, bo ostatnio, przy mocnych opadach śniegu nie miał kto odśnieżyć wejścia na stadion. Już nie mówię, że samą bieżnię sami sobie odśnieżaliśmy. Możemy to zrobić jako rozgrzewkę, ale przecież w fundacji są zatrudnieni ludzie i w jakimś stopniu ktoś mógłby się tym zainteresować
- dodaje trener Karkut.
Co dalej? Trener Karkut musi podjąć drastyczne kroki! (...) CZYTAJ DALEJ>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.