W rzeszowskiej cukierni Juliana Orłowskiego i Kazimierza Raka pojawiają się grzybiarze, którzy tym razem nie mieli szczęścia w lesie. To tutaj kupują kosze pełne grzybów, w tym także muchomorów. Wszystkie oczywiście jadalne.
Cukiernię na ulicy Miodowej odwiedzają dziesiątki klientów. Ostatnio prym wiedzie kosz czekoladowych grzybów, odzwierciedlających te prawdziwe. Wśród nich jest właśnie muchomor.
-Nasze grzybki są całkowicie jadalne! Pieczone są z ciasta francuskiego. Osobno korzonki, osobno czapki. Łączymy je kremem budyniowym i oblewamy czekoladą. Wszystko w zależności od rodzaju grzyba, bo są i borowiki i kozaki i podgrzybki.
- mówił Super Expressowi Jakub Rak.
- Jednak królem jest ten czerwony z kropkami- jedyny taki nieszkodliwy, najbardziej cieszy oczy i podniebienie. Korzonki naszych grzybów są obtoczone w maku, by wyglądały jak świeżo ścięte. Dla największych fanów grzybobrania możemy wykonać koszyk z ciasta chlebowego, który po brzegi wypełnimy grzybami z czekoladą.
- zachęca cukiernik.
Rzeszowska cukiernia Orłowskiego i Raka słynie z wykonywania przeróżnych, często unikatowych zamówień cukierniczych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.