29-letnia zawodniczka Resovii Rzeszów - Anna Wielgosz to mistrzyni Polski z 2018 roku i 2019, wicemistrzyni kraju 2021 roku, brązowa medalistka w 2020 roku w biegu na 800 metrów. W 2022 roku zdobyła brązowy medal Mistrzostw Europy. Pochodzi z Jeżowego w powiecie niżańskim. W wieku 12 lat rozpoczęła treningi lekkoatletyczne w Sparcie Stalowa Wola. Po raz pierwszy wystartowała w 2007 roku na Mistrzostwach Polski Młodzików w Słubicach. Od 2012 roku co sezon startowała na mistrzostwach Polski różnych kategorii wiekowych na otwartym stadionie, w latach 2013–2017 ponadto występowała w czempionatach biegów przełajowych. Pierwszymi zawodami mistrzowskimi poza Polską były mistrzostwa Europy w 2018 roku, w których zajęła piąte miejsce w biegu na 800 metrów. Rok później była 21. w tej samej konkurencji na mistrzostwach świata. Absolwentka fizjoterapii na Uniwersytecie Rzeszowskim.
Pozostała część artykułu jest pod oknem podcastu
Z Anią rozmawiamy o genialnym 2022 roku, kontuzji i odpuszczeniu sezonu halowego, planach na przyszłość i Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
To był szczególny rok
Już awans do finału biegu na 800 metrów na Mistrzostwach Europy w Monachium był dla biegaczki Resovii Rzeszów - Anny Wielgosz sporym sukcesem. Rzeszowianka mówiła, że wszystko jest możliwe. Tam nie była faworytką, ale tak jak zapowiadała dała z siebie 120 procent i to dało medal. Zdecydowała się na mocny finisz i wytrzymała tempo, na metę wpadła na trzecim miejscu z czasem 1:59.87 i zdobyła brązowy medal!
- Będę go pamiętała do końca swojego życia, zresztą tak jak te wszystkie, które mam już za sobą. Jestem chyba jednym z nielicznych sportowców, który od początku kariery startuje w każdym roku. Mimo urazów, kontuzji, czy też innych kłopotów. Teraz udało się poprawić życiówki i wejść na wysoki poziom. Tych sezonów sportowych jest zdecydowanie więcej za mną, niż przede mną. Mam ogromną motywację i cieszę się z tego.
- wyznaje Anna Wielgosz.
Wszystko było dobrze do grudnia...
W trakcie sezonu halowego 2023 nie widzieliśmy na bieżni rzeszowskiej biegaczki. - To była świadoma decyzja. Przygotowania wyglądały dobrze prawie do końca grudnia. Z tym bólem trenowałam i to była kwestia dyskusyjna, bo potrafiłam wykonać ciężki trening. Może dlatego, że mam przesunięty próg bólu. Jak na razie diagnoza jest taka, że ścięgno jest uszkodzone i potrzebna byłaby operacja, która nawet może mnie wykluczyć ze sportu zawodowego. Czekamy na kolejne prognozy. Teraz jest już lepiej, jestem po serii zabiegów na "chorą" stopę, które bardzo mi pomogły i powoli wracam do treningu - mówi nam Ania.- Halę musieliśmy odpuścić, bo jest to lewa stopa, bardziej wirażowa, są bardzo ostre łuki - dodała.
Paryż 2024
Starty w sezonie halowym były "kuszące", bo okazuje się, że Ania bardzo szybko zbudowała odpowiednią formę. - Sama byłam tym zaskoczona, że po roztrenowaniu i kilku tygodniach pracy wróciła do ekstrapoziomu, którego nigdy nie miałam w takim momencie. Myślałam "o wow" to będzie właśnie ten sezon, ale trudno, jeszcze nie teraz. Jestem jednak dobrej myśli.Mimo wszystko teraz biegaczka Resovii liczy na to, że w sezonie letnim będzie odpowiednia dyspozycja, a jak nie, to też nic się nie stanie. - Tak na chłodno kalkuluje ten rok, że nawet jeśli będzie stracony to najważniejsze są igrzyska, bo możliwe, że to może być ostatnia taka impreza w moim wykonaniu. Wiadomo, chciałabym zostać w sporcie zawodowym jak najdłużej, ale nikt nie wie, co się jeszcze wydarzy. Dlatego celem jest Paryż - dodaje.
Odsłuchaj całą rozmowę z Anną Wielgosz.
Komentarze (0)