W poniedziałek, 30 stycznia, po godzinie 17, strażacy zostali wezwani do otwarcia domu jednorodzinnego. Po wejściu do domu w jednym z pomieszczeń została znaleziona nieprzytomna kobieta. Strażacy i ratownicy medycznie próbowali uratować jej życie, ale 78-latka zmarła.
Od początku sezonu grzewczego strażacy na Podkarpaciu wyjeżdżali już 94 razy do interwencji związanych z obecnością tlenku węgla. Trzy osoby zmarły, a 29 z objawami zatrucia tym toksycznym gazem trafiły do szpitali.
- Apelujemy o sprawdzenie wszystkich urządzeń, których używamy na co dzień do ogrzewania naszych domów i mieszkań. Sprawdźmy urządzenia służące do podgrzewania wody, przewody kominowe i wentylacyjne. Zamontujmy czujkę tlenku węgla. To może uratować nam życie.
- mówi brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Rzeszowie.
Tlenek węgla, potocznie zwany czadem lub "cichym zabójcą", to bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku silnie trujący gaz. To sprawia, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić jego obecności własnymi zmysłami. Wdychanie nawet niewielkiej ilości tlenku węgla może spowodować zatrucie, silny ból głowy, wymioty, zapadnięcie w śpiączkę, a w najgorszym przypadku - śmierć.
Jedynym, a zarazem skutecznym sposobem, aby uchronić się przed tlenkiem węgla, jest zamontowanie w domu specjalnego czujnika. To niewielkie urządzenie kosztuje w granicach 80-130 złotych. Warto w nie zainwestować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.